Zima zagraża Śląskiemu Klasykowi

Zaplanowany na 7 marca hitowy pojedynek pierwszej ligi pomiędzy GKS-em Katowice i Górnikiem Zabrze być może będzie musiał zostać przełożony na późniejszy termin. Katowickie boisko jest bowiem zasypane półmetrową warstwą śniegu. Pomóc w jego odpowiednim przygotowaniu do gry może tylko... pogoda.

Tegoroczne górnicze derby, czyli Śląski Klasyk zapowiadają się wyjątkowo ciekawie. Wszystko przez przyjazd do Katowic Adama Nawałki. Obecny szkoleniowiec Górnika jeszcze do końca ubiegłego roku był szkoleniowcem "Gieksy", z którą osiągał znakomite wyniki, dzięki czemu stał się pupilem katowickich kibiców. Bezpośrednią transmisję z hitowego spotkania, którego początek zaplanowano na godz. 18.05, ma nawet przeprowadzić TVP Sport. - Zainteresowanie tym meczem jest ogromne. Nawet na moją skrzynkę e-mailową przychodzą błagalne prośby od kibiców o załatwienie biletów. My jednak sprzedaliśmy już prawie wszystkie wejściówki - mówi Piotr Hyla, rzecznik GKS-u.

Jak dowiedziała się "Gazeta" rozegranie meczu w planowanym terminie jest jednak poważnie zagrożone! Wiele wskazuje na to, że w niedzielę 7 marca boisko przy ul. Bukowej nie będzie nadawało się do gry. - Oficjalnie nic w tej sprawie nie wiemy, nie dotarło do nas żadne pismo. Świetnie zdajemy sobie jednak sprawę z takiej groźby, bo na boisku zalega obecnie pół metra śniegu - przyznaje Hyla.

Przypomnijmy, że na stadionie GKS-u nie działała system podgrzewania murawy. Już po jego zamontowaniu w ubiegłym roku, okazało się bowiem, że na obiekt nie można dostarczyć odpowiedniej ilości gazu. Problem ma rozwiązać budowa specjalnej stacji redukcyjnej oraz pociągnięcie na stadion nowej nitki z gazem. Prace już trwają i mają się zakończyć 3 marca. - Nawet jeśli tego dnia włączymy podgrzewanie murawy, to i tak będzie za późno. Tak naprawdę, aby murawa była dobrze przygotowana, należałoby uruchomić podgrzewanie już teraz. Na Bukowej to na razie technicznie niemożliwe, ale i tak trzeba zdać sobie jeszcze sprawę, że dzienny koszt podgrzewania płyty wyniósłby 6 tys. zł - przypomina Stanisław Wąsala, dyrektor opiekującego się stadionem MOSiR-u.

Wszystko wskazuje na to, że organizatorom meczu może pomóc tylko... pogoda. - Poinformowałem już działaczy GKS-u, że jeśli do końca lutego mróz nie odpuści, to boisko będzie nieprzygotowane. Przyznam, że rozważaliśmy nawet ręczne usunięcie śniegu z murawy, ale wykonawca boiska stwierdził, że nie wolno tego robić. Groziłoby to zupełnym przemarznięciem gruntu. Jeśli terminu meczu nie będzie dało się zmienić, to i tak będziemy do tego zmuszeni. Być może poprosimy wtedy o pomoc kibiców? Już raz nam przecież pomogli w odśnieżaniu "Rapidu" za co im dziękuję. Pozostaje jednak jeszcze pytanie, czy sędzia meczu dopuściłby w ogóle do gry na zamarzniętej płycie - dodaje Wąsala.

Hyla przyznaje, że w GKS-ie coraz poważniej myśli się o przełożeniu meczu. - O nowym terminie jeszcze nie myśleliśmy. Może pogoda się jeszcze poprawi? A może to PZPN przełoży całą pierwszą wiosną kolejkę pierwszej ligi? Problem z murawą nie dotyczy przecież tylko naszego klubu - zauważa rzecznik GKS-u.

Klub Sympatyków Górnika Zabrze organizuje wyjazd do Katowic na mecz z Gieksą. Zakupy biletów i zapisy już trwały przez kilka dni, 5 lutego pojawiła się informacja, że biletów w sklepie kibica już zabrakło. Do derbów ostro przygotowują się także piłkarze. W poniedziałek drużyna Górnika wyjechała na zgrupowanie do Turcji. Informacje o przełożeniu meczu komentuje Stanisław Oślizło, rzecznik i legendarna postać klubu z Roosevelta: Plany treningowe na pewno są podporządkowane temu, by do meczu w Katowicach zespól przystąpił z optymalną formą. Jednak jeśli warunki na boisku mają być zimowe, to jestem za przełożeniem tego spotkania. Nie raz przychodziło mi grać w takich warunkach, to jest kopanina, na boisku rządzi przypadek. Lepiej przełożyć mecz, zagrać na dobrym boisku, by piłkarze mogli pokazać technikę, szybkość i wszystkie swoje atuty - przekonuje rzecznik Oślizło.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.