Janusz Okrzesik zostanie szefem Podbeskidzia?

Mecz w Kluczborku zdecyduje, czy Podbeskidzie zimę spędzi w strefie spadkowej. Tymczasem trwają poszukiwania kandydata na nowego prezesa klubu. Najbliższy tej funkcji jest były parlamentarzysta Janusz Okrzesik.

W Podbeskidziu śrubują rekord kolejnych porażek na własnym boisku. Bielszczanie ten rok zakończyli piątą kolejną przegraną na Stadionie Miejskim przy ulicy Rychlińskiego. Na zakończenie fatalnych występów jesieni ekipa prowadzona przez trenera Tomasza Świderskiego zagra w środę w Kluczborku. Niespodziewanie ten mecz rozstrzygnie o tym, czy bielszczanie zimę spędzą w strefie spadkowej! - Gdyby jeszcze latem ktoś mi powiedział, że po jesieni będziemy w takiej sytuacji, pewnie pomyślałbym, że brakuje mu piątej klepki - mówi Jerzy Wolas, szef Podbeskidzia. - Tymczasem warto się zastanowić nad tym, że już ostatniej wiosny graliśmy słabiutko, i ta tendencja się utrzymuje. Wiosną w 15 meczach zdobyliśmy 20 punktów, teraz jesienią zatrzymaliśmy się na 19. Około 60. minuty zespół przestaje grać. Dawniej słynęliśmy z tego, że każdy zespół zabiegamy, a obecnie umieramy na boisku - kręci głową szef bielskiego klubu.

W klubie mówi się, że zawiodło przygotowanie, a piłkarze są przeciążeni.

Letnie transfery Podbeskidzia to również kompletny niewypał. Sprowadzenie ligowych weteranów - Piotra Rockiego czy Piotra Bagnickiego - okazało się zupełnie nietrafione. Obaj piłkarze zostali niedawno karnie przesunięci do rezerw, karę tymczasowo zawieszono z powodu trudnej sytuacji kadrowej, jednak rozstanie z oboma zawodnikami to tylko kwestia czasu.

Tymczasem bardzo ciekawie zapowiada się przyszłotygodniowe walne zebranie członków klubu. Prezes Jerzy Wolas nie zamierza dalej pełnić tej funkcji. - Jestem prezesem już i tak dużo dłużej, niż wcześniej myślałem. Nie ma możliwości, bym pełnił tę funkcję nadal. Do rezygnacji zmusza mnie sytuacja rodzinna i sprawy zawodowe - mówi szef klubu, który wyprowadził Podbeskidzie z ogromnego zadłużenia.

Kto będzie następcą Wolasa? W kuluarach najczęściej mówi się o Januszu Okrzesiku. To były parlamentarzysta, najpierw poseł (1989-91), następnie senator (1993-2001). Obecnie jest bielskim radnym, a w Podbeskidziu szefem Rady Patronackiej. W swoim blogu napisał tak: "Wszyscy widzimy, co się dzieje. Wszyscy wiemy, że to pokłosie błędów popełnionych w lecie. Wszyscy, prócz trenera. Gdyby to ode mnie zależało, wysłałbym Brosza na urlop. Niech odpocznie, pozbiera myśli, emocje. Bo inaczej straci cały szacunek, na który sobie uczciwie zapracował przez ostatnie lata". Dwa dni po tym wpisie decyzją zarządu Brosz... został wysłany na urlop.

Okrzesik to kandydat numer jeden do fotela prezesa. Jako wariant rezerwowy traktowany jest Władysław Szypuła, obecny dyrektor i wiceprezes klubu. Nowe władze klubu mają zdecydować o dalszej polityce kadrowej klubu. W ich rękach będzie też los trenera Marcina Brosza, urlopowanego do końca rundy. Szans na powrót szkoleniowca raczej jednak nie ma.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.