Fornalak lepszym selekcjonerem od Majewskiego

Nominację Stefana Majewskiego na selekcjonera polskiej kadry wielu kibiców przyjęło ze zdziwieniem. Zaskoczeni musieli być też liczni piłkarze, z którymi Majewski w przeszłości popadł w konflikt. - Znam kilku trenerów, którzy bardziej zasługiwali na tę nominację - mówi gracz Piasta Marcin Bojarski, którego Majewski wyrzucił niegdyś z Cracovii.

Były szkoleniowiec "Pasów" zarzucił Bojarskiemu po jednym z meczów, że ten nie przykładał się do gry. Piłkarz odmówił wykonania polecenia trenera, który nakazał mu wypisania swoich złych zagrań na kartce. W efekcie stracił miejsce w drużynie.

Rozmowa z Marcinem Bojarskim

Maciej Blaut: Gdyby byłby Pan w pełni sił i formy, to liczyłby na powołanie do reprezentacji Polski na najbliższe mecze?

Marcin Bojarski: Na pewno nie. Pracowałem z trenerem Majewskim prawie dwa lata i przyznam, że nie była to współpraca udana. Nie wspominam jej zbyt miło.

Zaskoczyła Pana nominacja tego trenera na selekcjonera?

- Z tego co wiem to było zawsze jego wielkie marzenie, aby zostać trenerem reprezentacji. Jak każdy Polak i każda osoba, która dobrze życzy polskiej piłce chciałbym, aby poszło mu jak najlepiej. Jeśli mam być jednak szczery, to znam kilku trenerów, którzy bardziej zasługiwali na tę nominację. Moim zdaniem trenerem kadry powinien być Franciszek Smuda.

Trener Piasta Dariusz Fornalak też byłby lepszym selekcjonerem?

- Jeśli chodzi o prowadzenie treningu, to z czystym sumieniem zapewniam, że trener Fornalak ma lepszy warsztat od trenera Majewskiego.

Gdy Pańscy koledzy z Piasta Jakub Smektała i Mateusz Kowalski otrzymali powołania do kadry U-23 prowadzonej przez Majewskiego pytali Pana o tego trenera?

- Pytali. Przekazałem im kilka cennych uwag. Z kadry wrócili zadowoleni, bo wygrali mecz. Pamiętam, że trener Majewski zawsze się chwalił, że wygrywa w debiutach. Może w pierwszej reprezentacji będzie podobnie? Życzę mu tego, choć przeciwnik - Czechy - jest trudny. Ten człowiek ma jednak sporo szczęścia w życiu.

Skąd się Pana zdaniem bierze wielka niepopularność Majewskiego wśród kibiców?

- Pan trener jest człowiekiem, który zawsze ma swoje zdanie i nie słucha innych. W Cracovii nie interesowały go opinie zawodników. Miał swoje koncepcje i je wymuszał na nas. Z tego powodu dochodziło do różnych spięć.

Może złą renomę wyrobili mu piłkarze wobec których jest wymagający?

- Ale ja zawsze powtarzam, że trener powinien być bardzo wymagający i nie może dawać zawodnikom zbyt wiele luzu. Trzeba jednak zachować trochę umiaru. Dialog z piłkarzami jest niezbędny. Jeśli zawodnik nie lubi grać na jakieś pozycji i meczy się występując na niej, albo drużyna nie lubi grać w jakimś systemie i przez to przegrywa, to wysłuchanie podpowiedzi jest niezbędne. Inaczej powstają konflikty.

To możliwe, że część piłkarzy reprezentacji nie będzie chciała "zabijać się" za selekcjonera Majewskiego?

- W przypadku reprezentacji nie może do tego dojść. Przecież marzeniem każdego piłkarza jest zagrać w kadrze. Grając w barwach Polski reprezentuje się 40-milionowy kraj, a nie Stefana Majewskiego

Trudny charakter trenera nie będzie przeszkodą w osiąganiu dobrych wyników przez reprezentację?

- Każdy się uczy w swoim życiu. Trener Majewski jest już na tyle doświadczoną osobą, że chyba wyciągnął wnioski z tego, co działo się w klubach, w których pracował. Jestem przekonany, że znajdzie wspólny język z zawodnikami.

Wyobraża Pan sobie, że reprezentant Polski może wypisywać swoje błędy na kartce?

- Myślę, że takich metod trener nie będzie stosował w kadrze.

Miał Pan już po odejściu z Cracovii okazję do rozmowy z Majewskim?

- Spotkaliśmy się i podaliśmy sobie ręce. Wszystko sobie wyjaśniliśmy i między nami nie ma konfliktu. Teraz już tylko się śmieję z tego, co się kiedyś stało.

telewizje i Ekstraklasa kontra Stefan Majewski ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.