Nie tylko my często śmiejemy się z lapsusów językowych naszych komentatorów sportowych. Podobnie jest np. w Anglii. Jedna ze stron internetowych zrobiła nawet konkurs, który ze znanych sprawozdawców - John Mottson z BBC, czy Brian Moore z ITV - jest gorszy. Twórcy strony nie oceniali ich jednak sami. Podali przykłady z pracy obu komentatorów, zachęcając:" Sami oceńcie, który z nich jest głupszy".
"Mistrzostwa Świata to naprawdę międzynarodowa impreza".
"Gra jest wyrównana na korzyść Arsenalu".
" [ten mecz] jest zupełnie inny od tego z 1872 roku, którego nikt z nas nie pamięta".
"Informacja dla widzów przed czarno-białymi odbiornikami: Spurs grają w żółtych strojach".
"Wygląda to jak teatr jednego aktora, mimo że w akcji bierze udział dwóch zawodników".
"Seamanowi, jak padającemu dębowi, udało się zmienić kierunek".
"Paul Gascoigne został ostatnio ojcem i dostał żółtą kartkę za nadmierne wyrażanie radości".
"Co za moment na zdobycie bramki! Minęła 22. minuta spotkania".
"Arsenal - Everton 0:1 - i im dłużej ten wynik się utrzymuje, tym bardziej życzysz Evertonowi wygranej".
"Znany widok: Liverpool po raz pierwszy wznosi do góry Puchar Ligi".
"[Piłkarze Rosenborga] wygrali 66 meczów, w każdym strzelając bramkę".
"Na ławce Watford siedzi brat Erniego Whalleya, Tom. Obydwaj są Walijczykami".
"[Zinedine Zidane] ma ciało niedźwiedzia, spryt lisa i... wspaniałe umiejętności".
"To będzie bardzo długie pół godziny, do końca meczu zostało 26 minut".
"Newcastle, niepokonani w ostatnich pięciu zwycięstwach".
"Historia to dzień dzisiejszy, a nie wczorajszy".
Za tydzień złotouści piłkarze z Wysp Brytyjskich. Jeśli natomiast Państwo też spotkali się z podobnymi przykładami dziennikarskich lapsusów - prasowych, telewizyjnych i radiowych - czekamy na maile (sport@agora.pl). Najciekawsze opublikujemy, ale uwaga - muszą być podpisane imieniem i nazwiskiem oraz zawierać pełny adres nadsyłającego.