- W trakcie meczu sparingowego zespołem szóstej ligi Rovato, w dosyć nietypowych okolicznościach roztrzaskałem prawą rękę - powiedział Marek Koźmiński. - Będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem zostałem lekko trącony z tyłu przez obrońcę i na pełnej szybkości wpadłem na murek, który znajdował się dosłownie jeden metr za linią końcową. Całe zdarzenie skończyło się na roztrzaskanej ręce i skręceniu stawu kolanowego. Z nogą nie ma problemu, bowiem za kilkanaście dni będę mógł biegać, ale gorzej wygląda sytuacja z ręką - powiedział polski piłkarz.
W poniedziałek w szpitalu miejskim w Brescii Koźmiński zostanie poddany operacji. - Lekarze włożą mi parę płytek, kilka śrubek, ale i tak miałem szczęście w nieszczęściu. Myślę, że już 15 stycznia rozpocznę normalne treningi, a nasza reprezentacja pierwsze towarzyskie mecze rozegra dopiero w lutym. Do tego czasu będę już do dyspozycji trenera Jerzego Engela.