Bardziej chyba niż grę i bramki strzelane przez piłkarzy Odry zapamiętamy sposób manifestowania przez nich radości. Szkoda tylko, że w Wodzisławiu niemal co roku budowany jest zespół "na jeden sezon". Menedżer Edward Socha wypożycza za małe pieniądze paru zawodników, potem oni odchodzą, przychodzą następni. W tym roku wypożyczenia były trafne (Jakubowski, Sosin, Matyja, Saganowski, Rocki, Dudek), w następnym może być inaczej. Trzeba chyba zacząć kupować zawodników.
Nie do zastąpienia: trener Ryszard Wieczorek - ma swoje pięć minut. Z przeciętnych zawodników zrobił ponadprzeciętną drużynę.
Jak będzie na koniec sezonu: nie więcej niż Puchar UEFA. Czyli trzecie miejsce to maksimum możliwości.
Nie ten sam zespół co rok temu. Aż cztery porażki - w całym ub. sezonie sześć. Szefowie Wisły, choć od jakiegoś czasu mówią o "przewietrzeniu" drużyny, nie robią nic w tym kierunku. Nie dość, że nie kupili nikogo, to stracili Kałużnego, a pod koniec rundy Moskalewicza i Sarnata. Kto w zamian? Słowacki bramkarz Trabalik. Poza tym pod Wawelem wciąż grają Marek Zając, Bogdan Zając, Ryszard Czerwiec, Kazimierz Moskal, Grzegorz Niciński...
Nie do zastąpienia: Maciej Żurawski. Dziwne tylko, że nie jest nawet powoływany do reprezentacji.
Jak będzie na koniec sezonu: walka o mistrzostwo Polski.
Brak pieniędzy dla piłkarzy; stadionu, na którym można grać w europejskich pucharach, porządnego boiska treningowego - mimo to wciąż w czołówce ligi. Czech Verner Liczka buduje niezły zespół. Ale czy wie, że w każdej chwili absolutnie każdy zawodnik - choćby nie wiem, jak był niezbędny Czechowi - może zostać sprzedany? Jedyną kwestią jest kasa.
Nie do zastąpienia: Arkadiusz Bąk. Trzeba jednak szybko znaleźć jego następcę. Na witrynie "sklepu z piłkarzami" prezesa Janusza Romanowskiego Bąk jest na najbardziej eksponowanym miejscu.
Jak będzie na koniec sezonu: jeśli drużyna nie zostanie osłabiona (o wzmocnieniach nie mówię, bo klub ma zakaz dokonywania transferów), Polonia będzie walczyła o tytuł.
Okazuje się, że bez pieniędzy, prądu i ciepłej wody można znaleźć się w grupie mistrzowskiej. Klub, którego omal nie wyrzucono z własnego stadionu. Jeśli przez pół roku nie znajdzie się sponsor i nie skończą się kłopoty z finansami, pora chyba pomyśleć o rozwiązaniu spółki.
Nie do zastąpienia: nie ma nikogo, o kim można by powiedzieć, że to dzięki niemu GKS jest w pierwszej czwórce.
Jak będzie na koniec sezonu: najwyżej siódme miejsce. Ale największym sukcesem będzie dotrwanie do jego końca...
I co z tego, że nie ma tam zaległości finansowych, skoro piłkarze nie grają; że jest dożynkowy stadion na 40 tys. ludzi, skoro największa frekwencja na meczu to 4 tys... Za brak awansu do grupy mistrzowskiej zapłacił już trener Stefan Majewski.
Nie do zastąpienia: prezes Jacek Kardela - to on załatwia pieniądze i to on decyduje, jakiego zawodnika kupić i sprzedać.
Jak będzie na koniec sezonu: gdyby Zagłębie nie było najlepszym zespołem grupy spadkowej, byłaby to spora niespodzianka.
Beniaminek wypadł chyba na miarę możliwości. Drużyna bez żadnego wyrazu, której największym sukcesem była wygrana 1:0 w Krakowie. Ale to był jednorazowy wyskok.
Nie do zastąpienia: Tomasz Żelazowski. Strzelił aż sześć z 14 goli zespołu.
Jak będzie na koniec sezonu: utrzymanie w lidze.
Najbardziej utytułowany polski klub w historii pada. Nikt nie chce mu pomóc, a na dodatek Stanisław Płoskoń, właściciel kart zawodniczych, skutecznie odstrasza kolejnych kontrahentów.
Nie do zastąpienia: rzecznik Bolesław Niesyto. Nie chcę sobie wyobrażać, co będzie, jak Górnik spadnie. Pan Bolek może tego nie wytrzymać...
Jak będzie na koniec sezonu: utrzymanie będzie cudem.
Najmniej goli strzelonych, najwięcej straconych, najwięcej porażek. Po Widzewie z lat 80. i 90. nie został już nawet cień. Premier Leszek Miller z Żyrardowa obiecał pomoc. Trzeba się spieszyć, bo do II ligi jeszcze niespełna pół roku.
Nie do zastąpienia: duet Andrzej Pawelec - Andrzej Grajewski. Kiedyś wprowadzili zespół do Ligi Mistrzów, teraz są na dobrej drodze do II ligi.
Jak będzie na koniec sezonu: ciężka walka o utrzymanie, mogą nawet być baraże.
Na Łazienkowskiej powstał nowy zespół. Architekt i wykonawca budowy: Serb Dragomir Okuka. Po rundzie najwięcej pretensji było do gry defensywnej, w której przez większość rundy grali sami nowi zawodnicy - Kowalewski, Szala, Gerasimovski i Omieljańczuk. A Legia straciła ledwie 14 goli w sezonie (Odra tyle samo, Polonia o jednego mniej). Wciąż jednak nie ma stylu, a trener Okuka wciąż ma więcej przeciwników niż zwolenników.
Nie do zastąpienia: Bartosz Karwan. Najlepszy rok w życiu, niebywały postęp w grze defensywnej i ofensywnej. Najlepszy piłkarz polskiej ligi.
Jak będzie na koniec sezonu: walka o mistrzostwo Polski.
Historia zatoczyła koło. Zespół jest dokładnie w takiej samej sytuacji, jak w 1999 roku, kiedy władzę w klubie przejmował Sabri Bekdas. Pogoń jest tak samo biedna (niedawno piłkarze składali się na ropę do autokaru wiozącego ich z meczu), tak samo zadłużona i tak samo wysoko w tabeli.
Nie do zastąpienia: kibice. Ale ich też, niestety, jest na stadionie coraz mniej.
Jak będzie na koniec sezonu: jeśli nie zmieni się sytuacja finansowa, może być najgorsza w grupie. Po prostu nikomu nie będzie się chciało grać.
Fantastyczny start, niektórzy już w sierpniu widzieli wronczan na tronie mistrza Polski. Kilka meczów bez wygranej zweryfikowało te oceny. Ale drużyna Mirosława Jabłońskiego nie powiedziała ostatniego słowa w tym sezonie.
Nie do zastąpienia: sponsor. Bez Amiki nie byłoby we Wronkach nic oprócz więzienia.
Jak będzie wiosną: jeśli piłkarze zaakceptują, bez szemrania, metody szkoleniowe trenera Jabłońskiego Amica może powalczyć nawet o tytuł mistrzowski.
Awans wywalczył w ostatniej chwili - i dosłownie, i w przenośni. Po pierwszych paru meczach nikt nie stawiałby na chorzowian złamanej złotówki. Trener Bogusław Pietrzak i jego niebiescy wytrzymali wszystkie niepowodzenia, na koniec pomógł trochę sędzia i Ruch może być mistrzem Polski.
Nie do zastąpienia: Piotr Wieczerzak. Sędzia z Krakowa podyktował dwa rzuty karne w ostatnim meczu rundy z Amicą dla Ruchu, które dały niebieskim awans do czołowej ósemki.
Jak będzie wiosną: odbiorą trochę punktów faworytom i kto wie, może wylądują nawet na piątym miejscu?
Najbardziej skrzywdzony, wedle własnej opinii, zespół polskiej ligi. Do wszystkich będzie miał pretensje (sędziów, PZPN, Ruchu, Amiki, Radomska), że nie awansował do czołowej ósemki. A trzeba było tylko wygrać z jeden mecz więcej....
Nie do zastąpienia: kimś takim wydawał się na początku sezonu Piotr Włodarczyk. Kilka dni przed sezonem zniknął z drużyny, by kilkadziesiąt godzin przed pierwszym meczem podpisać dwuletni kontrakt. Po czym, kilka tygodni później, został sprzedany do Auxerre.
Jak będzie wiosną: powinni bez większych problemów utrzymać się w lidze.
Tak jak KSZO beniaminek nic nie wniósł do polskiej ligi. Może poza Igorem Sypniewskim, który w akcie desperacji (nie mógł znaleźć klubu za granicą) podpisał kontrakt z RKS. Przyszedł za późno i jego kilka goli niewiele pomogło. Może tylko trenerowi Piotrowi Mandryszowi w utrzymaniu posady.
Nie do zastąpienia: Tadeusz Dąbrowski. Prezes daje na klub swoje pieniądze i decyduje niemal o wszystkim.
Jak będzie wiosną: chyba ciężko będzie uniknąć baraży.
Największe rozczarowanie i zawód tego sezonu. Transfery Rasiaka, Robakiewicza, Paszulewicza, Lampteya, Szymczyka, Citki oraz trenera Lorensa miały klubowi z Grodziska dać awans do prawdziwych pucharów (z Pucharu Intertoto odpadli już w II rundzie). Nic z tego nie wyszło. Najbardziej udany transfer to Rasiak, reszta (oprócz Citki, który przyszedł najpóźniej) zawiodła. Czy wyczerpała się cierpliwość prezesa?
Nie do zastąpienia: chyba tylko prezes Zbigniew Drzymała. W klubie z Grodziska wszystko zależy od jego kaprysu.
Jak będzie wiosną: walka z Zagłębiem o miano najlepszego zespołu grupy spadkowej.
Najbiedniejszy zespół polskiej ligi. Gra tak, jak wygląda stan jego kasy, czyli źle.
Nie do zastąpienia: nie ma nikogo takiego.
Jak będzie wiosną: uniknięcie spadku i możliwość kolejnej gry w barażach będzie cudem. Raczej jednak Stomil opuści ekstraklasę.