Reprezentację musisz czuć w serduchu. Masz rozpiskę swoich różnych gier, ale to te trzy, cztery reprezentacyjne powinieneś zaznaczyć czerwonym kółkiem. Jeśli ktoś oszukuje Polonię, to oszukuje 5 tys. ludzi, jeśli Legię to 10 tys. Ale jeśli próbuje oszukiwać w reprezentacji, to oszukuje 40 mln Polaków.
Siedzimy, cisza. Pytam Tomka Wałdocha: "Kto jest drugim kapitanem? Kto trzecim?". Wałdochowi, Jackowi Zielińskiemu i Piotrowi Świerczewskiemu każę usiąść obok siebie. I pytam po kolei: "Czy dałbyś sobie rękę uciąć za drużynę?". Słyszę: "Nie, nie, nie". Stół, przy którym siedzieliśmy, wyrzuciłem w górę. Zdenerwowany zapytałem: "To po co nam ta reprezentacja?".
Bardzo eksponuje się zachowanie publiczności w Lubinie. Tymczasem i w Warszawie było podobnie. Wychodzimy na boisko, i nagle, gdy pojawia się na nim Emmanuel, lecą banany. Przyszedł do mnie wtedy Tomek Wałdoch i mówi: "Nie chcemy już grać na Legii, czuję się, jakby to we mnie rzucali bananami". Wygraliśmy ten mecz, ale radości nie było. Ba, ja też słyszałem okrzyki "Engel pedał, Polskę sprzedał".
W ataku najmocniejszą pozycję i największą szansę na występ na mistrzostwach świata mają teraz Kryszałowicz i Olisadebe. - Trzecim wchodzącym z ławki jest Żewłakow. Juskowiak chyba nam na mistrzostwach nie pomoże. Gilewicz, fajny chłopak, ale sam wie, że w klubie co uderzy, to siedzi, a w kadrze nieszczęście. Więc może Wichniarek? Sypniewski? Włodarczyk? Mięciel? A bramkarze? Po co powoływać Dudka na towarzyski mecz z Kamerunem? On i tak jest pewniakiem. Matysek zagrał ostatnio w dwóch meczach i ósemaka dostał. Jednak dobrze że gra, to kolejny bramkarz, na którego można liczyć. Największe szanse na wyjście w pierwszym składzie w meczu z Kamerunem ma jednak Majdan. Zbiera w Turcji świetne recenzje.