- Nie najlepiej zaczęliśmy sezon. Tracimy najwięcej goli w Bundeslidze [15 - red.]. Nie mamy wyjścia: wzmacniamy się - powiedział "Gazecie" menedżer VfL Peter Pander. - Matysek wspaniale bronił i w reprezentacji Polski, i w Bayerze Leverkusen. Poza tym to nie tylko bardzo dobry bramkarz, ale także duża osobowość i porządny człowiek, o czym wiemy z jego dotychczasowych występów w Bundeslidze. Na pewno szybko wpasuje się w nasz zespół, a jego rywalizacja z naszym obecnym numerem jeden Clausem Reitmaierem na pewno dobrze nam zrobi.
33-letni Matysek do zakończenia ubiegłego sezonu występował w Bayerze Leverkusen (w jego barwach rozegrał 78 meczów w Bundeslidze). Po wygaśnięciu kontraktu nie zdecydował się przedłużyć umowy, mimo że menedżer Bayeru Raimund Calmund oferował mu za dwa lata aż 7 mln marek. Polak nie chciał się jednak zgodzić na status zmiennika kupionego z HSV Hansa-Joerga Butta, a wiadomo było, że w bramce będzie stał Butt - reprezentant Niemiec. Matysek liczył, że mając swoją kartę w ręku, z łatwością znajdzie nową drużynę za nie gorsze pieniądze.
I tak by się stało - Polakiem zainteresowane były m.in. dwa beniaminki Borussia Moenchengladbach i 1. FC Nuernberg oraz FC Kolen, ale wszystkie potrzebowały bramkarza na teraz. Tymczasem Matysek doznał dotkliwego urazu barku podczas heroicznej obrony bramki w spotkaniu w Oslo z Norwegią. Długo dochodził do siebie, trenując najpierw w Leverkusen, a po zakończeniu sezonu z drugoligową Fortuną Koeln.
Tymczasem VfL Wolfsburg nie najlepiej rozpoczął sezon. Bez ani jednego zwycięstwa w pierwszych siedmiu kolejkach zajmował ostatnie miejsce w tabeli. Władze klubu postawiły trenerowi Wolfgangowi Wolfowi ultimatum - wygrana albo odejście z klubu. W ostatniej kolejce, w której do składu wrócił wreszcie po kontuzji Andrzej Juskowiak, "Wilki" były lepsze od niepokonanego lidera Bundesligi 1. FC Kaiserslautern 2:0 (Juskowiak strzelił pierwszego gola) i zajmują czwarte miejsce od końca. Wspaniale grał 37-letni bramkarz VfL Reitmaier, który w klasyfikacji "Kickera" na najlepszego bramkarza Bundesligi zajmuje ósme miejsce ze średnią 3,0 (prowadzi tradycyjnie Oliver Kahn z Bayernu).
- Adam jest już prawie naszym zawodnikiem. Zostały tylko drobne formalności i rutynowe testy medyczne. Kontrakt podpiszemy do końca 2003 roku - powiedział "Gazecie" Peter Pander. - Bardzo na niego liczymy. Wiemy, że w dużym stopniu i jemu zawdzięcza Polska awans do mistrzostw świata. Pamiętam, że w końcówce ubiegłego sezonu bronił fenomenalnie. Nie umiem porównać go z Reitmaierem. Obaj mają swoje wady i zalety. Dziś klub potrzebuje, żeby zawodnicy rywalizowali o miejsce w składzie na każdej pozycji. Najlepiej niech więc rywalizują ze sobą na treningach i zobaczymy co dalej.
Menedżer VfL dodał, że klub fatalnie rozpoczął sezon, bo dotknęła go plaga kontuzji. - Proszę spojrzeć, tak ważny dla klubu Juskowiak zagrał tylko w dwóch meczach. W obu zdobył ważne gole. Potrzebujemy wzmocnień, mam w głowie jeszcze dwa, trzy nazwiska, ale nie chcę ich teraz ogłaszać. Do Gwiazdki powinno już być OK, do tego czasu powinniśmy wyjść z piwnicy.