Liga hiszpańska. 4. kolejka

Broniący trofeum piłkarze Realu Madryt wreszcie odnieśli zwycięstwo w Primera Division. Wygrywali także inni faworyci - Barcelona i Deportivo

Liga hiszpańska. 4. kolejka

Broniący trofeum piłkarze Realu Madryt wreszcie odnieśli zwycięstwo w Primera Division. Wygrywali także inni faworyci - Barcelona i Deportivo

"Królewscy" zdumiewali od początku rozgrywek. W poprzednim sezonie bezkonkurencyjni, latem wzmocnieni najdroższym piłkarzem świata Zinedine'em Zidane'em przegrali nie tylko z Valencią, ale i beniaminkiem Betisem Sewilla. A jedyny kupiony zawodnik grał przeciętnie i narzekał, że nie spodziewał się, iż "gdziekolwiek piłkarz może podlegać takiej presji". Zwycięstwo 5:1 nad Espanyolem Barcelona było pierwszym w sezonie z Zidane'em w składzie. Real wygrywał co prawda w Lidze Mistrzów, ale Francuz nie miał w tym swojego udziału, bo pauzował za czerwoną kartkę otrzymaną jeszcze w barwach Juventusu.

W sobotę Real po raz pierwszy zagrał na miarę swojego potencjału, a gole strzelili wszyscy z tercetu, który miał być nie do powstrzymania dla każdej defensywy w Europie, czyli Luis Figo, Zidane i Raul. Bramkę strzelił także czwarty wielki gwiazdor Roberto Carlos, który wobec szumu wokół partnerów z zespołu poczuł się niedoceniany i przed tą kolejką zażądał renegocjacji kontraktu. Szefów klubu chyba łatwo namówi na podwyżkę, bo i oni, i trener Vicente del Bosque byli w sobotni wieczór zachwyceni. - Moi piłkarze pokazali dzisiaj długie minuty gry doskonałej - mówił ten ostatni. - Wreszcie dali trochę przyjemności tłumowi. A prezes Florentino Perez oświadczył, że w tym sezonie oczekuje podwójnego triumfu - mistrzostwa kraju i Pucharu Europy.

Wygrała także ósma przed kolejką Barcelona (z Tenerife 2:0), a pierwszego gola w lidze po efektownej indywidualnej akcji strzelił Javier Saviola. Argentyńczyk chyba nie spodziewał się, że początki w Primera Division będą tak trudne, przeciwnie - tuż po transferze cieszył się, że "w Hiszpanii obrońcy zostawiają napastnikom znacznie więcej swobody niż w Argentynie". Okazji, by się o tym przekonać, miał jednak niewiele, bo trener Carles Rexach od pierwszej kolejki konsekwentnie sadzał go na ławce rezerwowych. Dziennikarze protestowali (w przedsezonowych sparingach Saviola był najskuteczniejszym piłkarzem "Barcy"), bo Katalończycy grali słabo. Hiszpański szkoleniowiec ignorował jednak te opinie, kilka dni temu ogłosił nawet, że "Saviola nie był na jego liście życzeń". Prawda jest taka, że latem to Rexach "nie był na liście życzeń" szefów klubu i ci dokonywali zakupów na własną rękę. Okazało się jednak, że żaden trener o uznanym nazwisku (kandydatami byli m.in. Fabio Capello, Arsene Wenger) nie ma ochoty pracować na Camp Nou i były dyrektor techniczny, który nigdy nie prowadził klasowego zespołu, utrzymał posadę.

W sobotę Rexach wreszcie się ugiął i Saviola odpłacił mu się w doliczonym czasie gry. Wcześniej nie błyszczał, tak jak i jego partnerzy. W ostatnim kwadransie gospodarze, wciąż grający bez kontuzjowanego Rivaldo, pozwolili rywalom przejąć inicjatywę i stworzyć kilka szans na wyrównanie. Na szczęście dla "Barcy" bezbłędnie bronił Bonano. Argentyńczyk udowodnił, że jest znacznie lepszy niż jego poprzednicy w bramce Katalończyków, których kiksy w minionym sezonie kosztowały zespół Rexacha co najmniej kilka punktów. - Podziwiam go tym bardziej, że przez cały mecz nie miał nic do roboty i nagle musiał się maksymalnie skoncentrować - chwalił Bonano szkoleniowiec. - Chaos, który zapanował w naszym zespole w końcówce, trochę mnie martwi, ale nie zamierzam być ostry dla piłkarzy. Chyba sami się przekonali, że nie można bez powodu z minuty na minutę przestać grać.

Wyniki 4. kolejki:

FC Barcelona - Tenerife 2:0 (1:0): Geovanni (33.), Saviola (90.);

Real Madryt - Espanyol Barcelona 5:1 (3:0): Zidane (4.), Roberto Carlos (11.), Figo (19. karny), Raul (58.), McManaman (70.) - De Lucas (46.);

Villareal - Real Sociedad 1:0 (0:0): Palermo (85.);

Alaves - Deportivo La Coruna 2:3 (0:1): Llorens (61.), Coloccini (84.) - Amavisca (24., 46.), Sergio (87.);

Las Palmas - Malaga 0:0; Real Valladolid - Betis Sewilla 0:2 (0:0): Valera (51.), Denilson (71.);

Celta Vigo - Mallorca 2:0 (1:0): Edu (40.), Catanha (84.);

FC Sewilla - Rayo Vallecano 2:1 (0:1): Moises (64.), Fredi (88.) - Arteaga (18.);

Real Saragossa - Osasuna Pampeluna 0:1 (0:1): Aguado (39. samob.);

Athletic Bilbao - Valencia 2:2 (0:1): Etxeberria (63.), Carlos Garcia (90.) - Ayala (43.), Aimar (46.).

Valladolid - Betis 0:2 (0:0): Varela (52.), Denilson (71.)

1. Celta 4, 10, 8-0

2. Betis 4, 9, 9-4

3. Deportivo 4, 9, 9-4

4. Villarreal 4, 9, 6-3

5. FC Barcelona 4, 8, 5-2

6. Valencia 4, 8, 5-3

7. Alavés 4, 7, 6-3

8. Athletic 4, 7, 7-5

9. FC Sewilla 4, 7, 7-6

10. Malaga 4, 5, 5-5

11. Real M. 4, 4, 7-6

12. Las Palmas 4, 4, 3-2

13. Saragossa 4, 4, 4-5

14. Mallorca 4, 4, 1-5

15. Valladolid 4, 4, 3-8

16. Osasuna 4, 4, 1-6

17. Tenerife 4, 3, 2-7

18. Espanyol 4, 3, 5-11

19. Vallecano 4, 1, 4-7

20. Sociedad 4, 1, 1-6

Copyright © Agora SA