Panathinaikos przed Ligą Mistrzów: "Manolis" nieszczęśliwy

- Olisadebe nie zagra w Gelsenkirchen, nawet nie wyjechał z zespołem do Niemiec - mówi dla Gazety Kostas Chalemos dziennikarz "Apogevmatini".

Panathinaikos przed Ligą Mistrzów: "Manolis" nieszczęśliwy

- Olisadebe nie zagra w Gelsenkirchen, nawet nie wyjechał z zespołem do Niemiec - mówi dla Gazety Kostas Chalemos dziennikarz "Apogevmatini".

Olisadebe nie zagra w Gelsenkirchen, nawet nie wyjechał z zespołem do Niemiec. W piątek podczas treningu skręcił kostkę w starciu z obrońcą Kirgiakosem. "Manolis" [tak Grecy nazywają Olisadebe - red.] był bardzo nieszczęśliwy z tego powodu. Zszedł z boiska zły i rozżalony. Kilka dni wcześniej, po powrocie z meczów reprezentacji, oznajmił, że z Panathinaikosem chce osiągnąć takie same sukcesy w Lidze Mistrzów jak z reprezentacją Polski w eliminacjach MŚ. Wszyscy jednak zastanawiamy się tutaj, dlaczego w Grecji nie jest tak skuteczny jak w narodowej jedenastce? Mamy jednak nadzieję, że zacznie wreszcie strzelać gole.

Uraz kostki nie jest poważny, "Oli" powinien wznowić treningi za tydzień-dwa. Szkoda, bo gdyby nie uraz, grałby w Gelsenkirchen. Właśnie w piątek, kilka godzin przed treningiem, szkoleniowiec Panathinaikosu Yannis Kirastas powiedział nam, że widzi miejsce w składzie dla Olisadebe, Konstandinou i Liberopoulosa. Kupiony z Iraklisu Saloniki Cypryjczyk Konstandinou to typowy środkowy napastnik. Kosztował siedem milionów dolarów i trzech zawodników, strzela masę goli i ma pewne miejsce w składzie. Liberopoulos jest jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy w Grecji, zarabia milion dolarów. Choć jest napastnikiem, Kirastas nie widzi problemów, by grał w drugiej linii. Dla Olisadebe jest miejsce na skrzydle z prawej strony. Szybki, przebojowy Polak będzie szczególnie przydatny w meczach wyjazdowych, gdzie ateński klub gra z kontry.

W tym roku głównym celem Panathinaikosu jest odzyskanie, po pięciu latach, tytułu mistrza Grecji. W Lidze Mistrzów, co ma być, to będzie. Na pewno nie jest istotniejsza od krajowych rozgrywek i nawet odpadnięcie w pierwszej rundzie nie będzie traktowane jak klęska.

Liga zaczyna się dopiero 24 września. Obecnie Panathinaikos nie jest w najwyższej formie, grał mało meczów i nawet trener przyznaje, że nie wie do końca, na co stać jego zespół. Tym bardziej że ostatnio aż 15 zawodników było na zgrupowaniach i meczach narodowych reprezentacji. Poza tym w Gelsenkirchen oprócz Olisadebe nie zagrają także kontuzjowani Liberopoulos i kapitan Goumas. Osłabienia to spore i Schalke jest faworytem.

Do Niemiec przyjechał za to Christo Warzycha. Nikt nie wie, kiedy zamierza skończyć karierę. Nawet chyba on. Jednak czy jest się czemu dziwić? Przecież ma dopiero 39 lat.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.