Przed meczem Białoru¶ - Ukraina

- Kto ma większe szanse na wej¶cie do finałów M¦: Białoru¶ czy Ukraina? - zapytali mińscy dziennikarze gwiazdę ukraińskiej reprezentacji Andrija Szewczenkę w przeddzień spotkania obu reprezentacji. - Polska! - bez wahania odpowiedział gwiazdor Milanu. - Za daleko pozwolili¶my jej odskoczyć

Przed meczem Białoruś - Ukraina

- Kto ma większe szanse na wejście do finałów MŚ: Białoruś czy Ukraina? - zapytali mińscy dziennikarze gwiazdę ukraińskiej reprezentacji Andrija Szewczenkę w przeddzień spotkania obu reprezentacji. - Polska! - bez wahania odpowiedział gwiazdor Milanu. - Za daleko pozwoliliśmy jej odskoczyć

Dlaczego wszyscy tak jednogłośnie oddali pierwsze miejsce Polakom? Oni grają jeszcze z Norwegami, z nami, z Ukraińcami Nastawiam moich podopiecznych tylko na zwycięstwa - mówi trener Białorusinów Eduard Małofiejew

.

Jeszcze w czwartek dookoła korony stadionu mińskiego Dynama trwał zwykły handel. Podobnie jak warszawski Stadion Dziesięciolecia największa sportowa arena białoruskiej stolicy jest zarazem największym targowiskiem. Ale tylko na co dzień. Na płycie boiska uwijali się już panowie skrupulatnie zbierający na szufelki resztki świeżo przystrzyżonej murawy. Na otaczającej płytę boiska bieżni trwała akurat odprawa milicyjnego "naczalstwa".

Chociaż przyjazd na mecz zapowiedziało tylko ok. 1000 kibiców z Ukrainy, kwestiom bezpieczeństwa nadaje się tu nadzwyczajne znaczenie - białoruskie służby porządkowe pamiętają o potyczkach, które podczas meczu w Kijowie stoczyli między sobą ukraińscy i białoruscy "szalikowcy". Kilka osób odniosło wówczas obrażenia, kilkadziesiąt zatrzymano.

Dlatego mińska prasa opublikowała w piątek specjalny komunikat MSW, w którym jeszcze raz przypomniano, że na stadion nie będą wpuszczane osoby nietrzeźwe. - Organa porządkowe z góry przepraszają za niedogodności, które mają na celu jedynie zapewnienie bezpieczeństwa - głosi komunikat. Nieoficjalnie wiadomo, że aż ok. 4 tys. miejsc na 40-tysięcznym stadionie zajmą właśnie cywilni i mundurowi funkcjonariusze milicji. Specjalne jednostki mają też przejąć na dworcu pociąg z ukraińskimi kibicami, by w całości dostarczyć ich na stadion, a po zakończeniu meczu odkonwojwować aż do samej granicy.

Tymczasem mińska prasa dywaguje nad oczekiwanym występem dwóch graczy białoruskiej reprezentacji będących zarazem zawodnikami kijowskiego Dynama - Aleksandra Chackiewicza i Walentina Bielkiewicza. Czy klubowi podopieczni Walerego Łobanowskiego rzeczywiście dadzą z siebie wszystko w spotkaniu przeciwko prowadzonej również przez niego drużynie Ukrainy? - Takie publikacje i wystąpienia przynoszą tylko szkodę - oburza się dyrektor białoruskiej reprezentacji Leonid Garaj.

Żadnych wątpliwości, przynajmniej co do zwycięstwa w sobotnim meczu, tradycyjnie nie ma za to selekcjoner Białorusinów Eduard Małofiejew. - Nie walczymy o drugie, lecz o pierwsze, miejsce w grupie i jestem pewien, że decydujące będą wszystkie trzy pozostałe mecze - z Ukrainą, Polską i Walią - twierdzi trener.

Na dobry humor Małofiejewa wpływa pewnie też fakt, że jego zespół wystąpi praktycznie w najsilniejszym składzie. Kontuzje zaleczył zarówno Walentin Bielkiewicz, jak i Roman Wasiluk z moskiewskiego Spartaka. Jedynym problemem będzie brak na boisku pierwszego bramkarza reprezentacji Giennadija Tumiłowicza (Rostsielmasz), który w wyjazdowym meczu z Norwegią dostał czerwoną kartkę za kłótnie z sędzią. Zastąpi go młody Wasilij Chomutowski z Dynama Moskwa.

Cezary Goliński, Mińsk

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.