- Wisła zawsze stara się wygrywać. Postaramy się o taki wynik, który zapewni nam awans już po pierwszym spotkaniu - mówił w drodze na stadion wiceprezes Wisły Zdzisław Kapka. Piłkarze mistrza Polski potwierdzili jego słowa.
Przez pierwsze pół godziny zawodnicy Wisły niepodzielnie panowali na stadionie Daugava. Po mocnych uderzeniach głową w 7. i 9. Kamil Kosowski i Bogdan Zając byli bliscy pokonania Andreja Piedelsa. Groźnie na bramkę Łotyszy strzelali także dynamiczny Kamil Kosowski i dwukrotnie Maciej Żurawski.
Przed gwizdkiem na przerwę Polacy dostali zadyszki. Ukrainiec Andriej Czernov zgubił Zająca, ale jego strzał z 11 m obronił Sarnat, a spieszącego z dobitką do pustej bramki Vladimirisa Kolesniczenko uprzedził Arkadiusz Głowacki.
Po zmianie stron Polacy grali wyraźnie zmobilizowani uwagami trenera Smudy i znów przycisnęli. W zamieszaniu pod bramką gospodarzy po dośrodkowaniu Czerwca z rzutu rożnego piłkę wybił głową Mihails Zemlinskis, ale wprost przed Głowackiego, który tylko dostawił nogę i trafił po ziemi do pustej bramki.
Prowadzenie uśpiło Polaków. Dwadzieścia minut później niespodziewanie wyrównał Gruzin Levans Korgalidze. Po jego uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki. Sarnat mógł tylko pokrzyczeć na kolegów z obrony, że nie zablokowali tego strzału.
Gospodarze nie zdążyli się nacieszyć wyrównaniem, gdy w następnej akcji Wisła znów objęła prowadzenie. Na rajd prawą stroną zdecydował się Marek Zając, dośrodkował na 16 metr do Frankowskiego, a ten uderzył z powietrza bez przyjmowania piłki. Lecącą na bramkę piłkę dotknął ręką jeden z obrońców i sędzia Leif Sudnell podyktował rzut karny. Do piłki podszedł nie mylący się ostatnio w "jedenastkach" Maciej Żurawski i mocno strzelił w lewy róg.
Wisła wygrała zasłużenie, psując obchody 800-lecia Rygi. Przestoje i dziury w defensywie nie wróżą jednak dobrze krakowianom przed spotkaniami z FC Barcelona.
- Przez cały mecz kontrolowaliśmy sytuację na boisku, ale martwią mnie błędy w obronie - nie ukrywał po meczu trener Wisły Franciszek Smuda. - Nie grał Baszczyński, gdyż już wcześniej zamierzałem postawić na Głowackiego, ale z występu ligowego wykluczyły go żółte kartki.
Smuda stwierdził, że powoli wyłania się obraz podstawowej jedenastki Wisły. - Ze zwycięstwa jestem zadowolony, ale nasz awans nie został jeszcze przesądzony - dodał popularny "Franz".
Podobnego zdania jest szkoleniowiec Łotyszy Aleksandrs Starkovs: - Wprawdzie przegraliśmy u siebie, ale jeszcze wszystko jest możliwe i trzeba zmobilizować się w rewanżu.
Skonto Ryga - Wisła Kraków 1:2 (0:0)
Bramki: Korgalidze (78.) - Skonto; Głowacki (48.), Żurawski (79. z karnego) - Wisła. Sędziował Leif Sundell ze Szwecji. Widzów 3 tys. Skład Wisły: Sarnat - M. Zając Ż , B. Zając, Moskal, Głowacki Ż - Pater (72. Sunday), Szymkowiak, Czerwiec, Kosowski - Frankowski (85. Kulawik), Żurawski.