Norwegia to jedno z największych zaskoczeń eliminacji mistrzostw świata 2026. Po sześciu kolejkach ma komplet punktów na koncie. Duży w tym udział Erlinga Haalanda, który zdobył już 12 goli dla drużyny. A ta jest o krok, by bezpośrednio awansować na mistrzostwa świata, co byłoby dla niej ogromnym sukcesem. Na wielkiej imprezie nie występowała aż od... 25 lat. Czy będzie również w stanie zaskoczyć publikę i rywali na turnieju w USA, Meksyku i Kanadzie?
Głos w sprawie zabrał Jarosław Koliński z "Przeglądu Sportowego Onet". Ekspert wskazał na kanale Meczyki.pl, że to właśnie Norwegię upatruje jako tę drużynę, która na mundialu 2026 może być jednym z największych zaskoczeń. Jego zdaniem zespół może namieszać. Koliński mówił o konkretnych argumentach, które za tym przemawiają. - To, że Norwegia pojedzie na mistrzostwa świata, jest niemal pewne - zaczął. - Wygłodzona drużyna, która 'leje' rywali, a Haaland jest potworem. To może być czarny koń przyszłorocznego mundialu - podkreślał.
I trudno się z tym nie zgodzić. Faktycznie Norwegia radzi sobie kapitalnie. Ostatnie dwa mecze to był jej popis. Na największe uznanie zasługuje zwycięstwo aż 11:1 z Mołdawią. Być może wygrana z tym rywalem nie jest zaskoczeniem, ale już jej rozmiary, owszem. Warto tutaj wspomnieć, że przecież Polska, która jest nieznacznie niżej notowana od Norwegii w rankingu FIFA, przegrała sensacyjnie z Mołdawią (2:3) w eliminacjach do Euro 2024, a później tylko z nią zremisowała (1:1).
Na wynik 11:1 duży wpływ miał Haaland, nazywany przez Kolińskiego "potworem". Strzelił bowiem aż pięć goli i dołożył dwie asysty. Popisał się też w sobotnim meczu Norwegii z Izraelem (5:0). Padło aż pięć goli, z czego trzy były autorstwa Haalanda. A ta liczba mogłaby być jeszcze bardziej imponująca, ale napastnik nie wykorzystał rzutu karnego z początku spotkania.
Zobacz też: Przełom ws. Arkadiusza Milika. Juventus podjął decyzję.
Norwegi pozostały już tylko dwa spotkania do zakończenia eliminacji. W listopadzie zmierzy się z Estonią i Włochami. Obecnie jej przewaga nad drugą drużyną w tabeli, czyli zespołem z Półwyspu Apenińskiego, wynosi sześć punktów. Włosi mają jednak o jeden mecz rozegrany mniej.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!