Frankowski zasilił szeregi giganta ze Stambułu zimą bieżącego roku. Na papierze wydawało się, że to doskonały ruch dla obu stron. Polak otrzymał szansę walki o najwyższe cele w lidze tureckiej, a Galatasaray doświadczonego prawego obrońcę, który w Ligue 1 rozegrał ponad 120 spotkań, z czego wiele na bardzo dobrym poziomie. W Turcji rozpoczął dobrze, bo od miejsca w podstawowym składzie i asysty przeciwko Caykurowi Rizespor. Jednak im dalej w las, tym było coraz gorzej.
Z czasem Frankowski zaczął grać coraz mniej, a choćby finał Pucharu Turcji, wygrany przez "Galatę" z Trabzonsporem 3:0, w całości przesiedział na ławce. Po sezonie szybko gruchnęły wieści, że w klubie zawiedli się na Polaku i nie ma on już tam czego szukać. Nie zanosi się jednak na to, by miał on bardzo duże kłopoty ze znalezieniem nowego zespołu. Jak donoszą tureccy dziennikarze, nad potencjalnym sprowadzeniem Frankowskiego pracują już kluby z Ligue 1. W tym ten, który umiejętności Polaka zna najlepiej.
Mowa oczywiście o Lens, z którego to nasz reprezentant trafił do Stambułu. Jak donosi Yagiz Sabuncuodlu, przedstawiciele francuskiej ekipy spotkali się już z agentem Polaka, by omówić kwestię ewentualnego wypożyczenia z Galatasaray. Mają jednak konkurencję. Zgodnie z informacjami innego tureckiego dziennikarza Ekrema Konura, dokładnie takie same plany mają działacze Lille. Oni również chętnie wypożyczyliby reprezentanta Polski.
Na ten moment nie wiadomo, co na to obecny klub Frankowskiego. Czy będą chcieli definitywnie go sprzedać, czy może zadowolą się wypożyczeniem? Na rozwiązanie sprawy trzeba jeszcze będzie poczekać. Lens pozbawione Polaka finiszowało w minionym sezonie na niedającym gry w europejskich pucharach ósmym miejscu. Lille z kolei skończyło piąte i zagra w fazie ligowej Ligi Europy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!