Początek spotkania Polska - Brazylia był raczej niemrawy. Widać było, że na poważnie do tego starcia podchodzą przede wszystkim Polacy. Dopiero z czasem zespół brazylijski zaczął się rozkręcać. Ostatecznie w tym meczu padły cztery gole i był - wygrany przez Polskę - konkurs jedenastek. Większość kibiców mogła opuszczać Stadion Śląski w dobrych humorach - nawet jeśli organizatorzy mieli na swoim koncie kilka dużych wpadek.
Dużo mówiło się też o postawie samego Ronaldinho. Zwłaszcza po tym jak głos zabrał komentujący ten mecz Mateusz Borek. - Ja byłem troszkę zawiedziony, dzień wcześniej, jak się pojawił na tej kolacji, gdzie było naprawdę sympatycznie. Siedzieliśmy dłużej, rozmawialiśmy, czy z Carlosem Gamarrą, czy z Edmilsonem. Ronaldinho przyjechał dwie godziny później, usiadł przy stoliku ze sponsorami. Tak naprawdę nic nie powiedział. Na wywiady chętny nie był, nie siedział nawet ze swoimi kolegami - mówił dziennikarz.
- Następnego dnia oni przyjechali autokarem na stadion, a on się pojawił w specjalnym vipowskim busie. Zażyczył sobie swoją szatnię, nie siedział nawet z kolegami. Zszedł w 70. minucie, nawet nie brał prysznica na stadionie, tylko się szybko zapakował, czyli spodziewam się, że nawet nie wiedział, jakim wynikiem skończył się ten mecz - kontynuował.
To właśnie te słowa komentatora zyskały uwagę mediów na całym świecie. "Arogancki Ronaldinho zawiódł Polaków. Nikt się nie spodziewał, że tak się zachowa" - pisze portal klix.ba, a serwis sportklub.n1info.rs ocenia, że "Polacy są wściekli" przez takie zachowanie Brazylijczyka.
Włosi z fanpage.it nazywają Ronaldinho primadonną. Ich zdaniem Brazylijczyk "skończył w samym centrum kontrowersji" i nawet opublikowane przez niego w mediach społecznościowych podziękowania "nie były w stanie powstrzymać lawiny krytyki.
Wieści o "Ronaldinho Show" dotarły nawet do Brazylii. Portal gauchazh.clicrbs.com.br pisze, że "Zachowanie Ronaldinho jest przedmiotem krytyki po meczu towarzyskim w Polsce". "Polska prasa zarzuca byłemu piłkarzowi spóźnienie oraz absurdalne żądania" - dodano.
Wygląda więc na to, że "Ronaldinho Show" raczej nie polepszyło wizerunku Brazylijczyka na świecie. Zagraniczna prasa wspomina głównie o wygórowanych żądaniach byłego piłkarza i nie poświęca zbyt wielkiej uwagi samemu spotkaniu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!