FC Barcelona we wtorek przegrała z Borussią Dortmund 1:3, ale zaliczka z pierwszego meczu w postaci wygranej 4:0 pozwoliła jej zachować szansę na wygranie Ligi Mistrzów. Jest już w półfinale, w którym jej rywalem będzie Inter Mediolan - ostatni włoski triumfator tych rozgrywek. Czy uda się go pokonać i nawiązać do 2015 roku?
Wtedy Barcelona po raz ostatni zagrała w finale Ligi Mistrzów. Miało to miejsce na niemieckiej ziemi - nie w Monachium, gdzie w tym roku odbędzie się decydujący mecz, lecz w Berlinie. Tamto spotkanie doskonale pamięta Lionel Messi, dla którego była to czwarta wygrana Liga Mistrzów w karierze.
Dziś genialny Argentyńczyk gra dla Interu Miami i poczynania Barcelony śledzi głównie w roli obserwatora zza Oceanu Atlantyckiego. W niedawnym wywiadzie przyznał, że piłką nożną interesują się także jego synowie.
"Moje dzieci oglądają wszystko, śledzą wszystko, a nawet wiedzą o futbolu amerykańskim" - powiedział, a jego słowa z rozmowy z Simplemente Futbol cytowane są przez ole.com.ar. Podkreślił, że Thiago i Ciro - tak mają na imię potomkowie Messiego - grając w piłkę nie starają się naśladować jednego konkretnego zawodnika. "Rozmawiają z tobą o Mbappe, Viniciusie, Haalandzie, Lewandowskim, Yamalu... ale nie chcą wyglądać jak inni" - podkreślił, wymieniając niektórych zawodników podziwianych przez jego synów.
Czas pokaże, czy któryś z synów Messiego pójdzie w ślady ojca i będzie profesjonalnie uprawiać piłkę nożną. A kto wie? Być może któryś również osiągnie wielkie rzeczy. Historia piłki nożnej doskonale zna przypadki, w których synowie nawiązywali do piłkarskiego dziedzictwa wypracowanego przez ich ojców.