Niezależnie od wyników rewanżowych meczów Legii Warszawa i Jagiellonii Białystok w ćwierćfinale Ligi Konferencji, byliśmy już pewni, że sezon 2024/25 przejdzie do historii polskiej piłki. Znakomita postawa warszawian i białostoczan, a także punkty wcześniej zdobyte przez Śląsk Wrocław oraz Wisłę Kraków, sprawiły, że Ekstraklasa awansowała do Top 15 rankingu UEFA. Dzięki temu od sezonu 2026/2027 Polska będzie mieć pięć zespołów w europejskich pucharach, a nie cztery.
Czy wciąż mogło być jeszcze lepiej? Na papierze mogło. Wiadomo było, że Ekstraklasa poniżej 15. miejsca nie spadnie. Z europejskich pucharów odpadły już wszystkie kluby szwajcarskie, duńskie i izraelskie, czyli z tych lig, które mogłyby jeszcze polską wyprzedzić. Mogliśmy za to nawiązać walkę o 14. lokatę ze Szkocją, do której po pierwszych meczach ćwierćfinałowych traciliśmy 1,3 pkt. Oczywiście był tu potrzebny pewien bardzo trudny do spełnienia warunek.
Potrzeba było awansu do półfinału Ligi Konferencji co najmniej jednej z naszych drużyn, a zarówno Jagiellonia, jak i Legia miały co odrabiać przeciwko potężnym rywalom. W dodatku Szkoci mieli jeszcze Rangersów w ćwierćfinale Ligi Europy (w pierwszym meczu 0:0 z Athletic Bilbao). Niestety Jagiellonia nie sprawiła gigantycznej niespodzianki przeciwko Realowi Betis i nie odrobiła dwubramkowej straty. Jednak wstydu absolutnie nie przyniosła, a wręcz przeciwnie, bo udało jej się zremisować u siebie 1:1. Zarobiła tym samym dla Ekstraklasy kolejne 0,250 pkt do rankingu.
Pozostało więc patrzeć na Londyn i Bilbao. Legia przegrała w pierwszym meczu z Chelsea 0:3, więc to była najpewniej walka po prostu o dodatkowe punkty, bo awans wydawał się możliwy już jedynie teoretycznie. Legia sprawiła jednak w rewanżu wielką sensację i mimo dużej przewagi rywali ograła europejskiego giganta na wyjeździe 2:1, zarabiając dla Polski 0,5 pkt do rankingu UEFA. Co do Rangersów, Szkoci przegrali w Bilbao 0:2 i odpadli z Ligi Europy, nie powiększając już dorobku swej ligi. Tym samym Polska traci do Szkocji już nie 1,3 pkt, a 0,55.
Tak zatem kończy się udział polskich klubów w europejskich pucharach w sezonie 2024/25. Brawa przede wszystkim dla Legii i Jagiellonii, które sprawiły, że zamiast Dunajskiej Stredy czy Karabachu Agdam (z całym szacunkiem) można się było głowić nad rywalizacją z Chelsea czy Betisem. Nagrodą jest 15. miejsce w rankingu UEFA.