Wieczysta Kraków chciałaby wywalczyć awans na zaplecze ekstraklasy, ale to zadanie wcale nie musi być takie łatwe. W ostatnich pięciu spotkaniach poniosła aż trzy porażki. Przegrywała między innymi z mknącą po bezpośredni awans Pogonią Grodzisk Mazowiecki (1:2).
Mimo tych wyników wydawało się, że faworyt czwartkowego meczu 27. kolejki będzie tylko jeden. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie odmienna. Wieczysta Kraków po pierwszej połowie przegrywała ze Świtem Szczecin 0:2, a to i tak był łagodny wymiar kary.
Najpierw Mikułkę pokonał Krzysztof Ropski, a następnie do własnej siatki piłkę skierował Konrad Kasolik. W 30. minucie mogło być już 3:0, ale goście nie wykorzystali rzutu karnego.
Sposobu na bramkarza gospodarzy nie znalazł Szymon Nowicki. Po zmianie stron sytuacja gospodarzy, którzy wzięli się do pracy i grali ofensywnie, uległa poprawie. W 60. minucie do siatki trafił wprowadzony z ławki Michał Trąbka, a kwadrans później do wyrównania doprowadził kolejny z rezerwowych - Dijan Vukojević. Przy obu golach asystował... inny zmiennik - Rafał Pietrzak.
To były złote zmiany Sławomira Peszki. Remis to było jednak maksimum możliwości, jakie Wieczysta była w stanie wycisnąć z tego meczu. To de facto strata kolejnych, cennych punktów w walce o awans. Krakowianie mają na koncie 58 punktów po 27 meczach. To sześć mniej niż lider z Grodziska Mazowieckiego, który w tej kolejce jeszcze zagra swój mecz. Tyle samo oczek co Wieczysta przy meczu rozegranym mniej ma Polonia Bytom.
W następnej kolejce Wieczysta zagra na wyjeździe ze Skrą Częstochowa (25 kwietnia). Świt dwa dni później u siebie podejmie Chojniczankę (27 kwietnia).