Liga ukraińska doczekała się piłkarskiego bohatera. To Ołeksij Palamarczuk, który znalazł cudowny patent na bronienie strzałów z jedenastu metrów. Choć trudno w to uwierzyć, sposobu na pokonanie go nie znalazło... sześciu kolejnych wykonawców. W poniedziałek bramkarz Inhułeciu Petrowe ustanowił pod tym względem absolutny rekord.
W meczu z Karpatami Lwów już w 12. minucie przed szansą na przerwanie jego cudownej serii stanął Brazylijczyk Bruninho. Palamarczuk wyczuł jego intencje, rzucił się w swoją prawą stronę i wybił piłkę do boku. Co prawda strzelec posłał piłkę blisko środka bramki i na dość wygodnej wysokości dla bramkarza, ale osiągnięcia golkipera absolutnie nie można deprecjonować. Jego postawa podczas bronienia jedenastek staje się wręcz legendarna.
A to dlatego, że była to już szósta skuteczna interwencja z rzędu w podobnej sytuacji. Palamarczuk fantastyczną passę rozpoczął 5 października 2024 r. również w spotkaniu z Karpatami. Wówczas obrobił strzał innego Brazylijczyka Igora Nevesa. Jeszcze w tym samym miesiącu 33-letni golkiper powstrzymał wykonawców jedenastek w meczach z ŁNZ Czerkasy i Oleksandrią. W listopadzie zaś w przeciągu zaledwie trzech dni obronił karne w spotkaniach z Szachtarem Donieck i Worskłą Połtawa. Na szóstą z rzędu obronioną jedenastkę czekał aż do teraz.
Dzięki niej stał się niekwestionowanym rekordzistą ligi ukraińskiej. Poprzedni rekord pięciu powstrzymanych karnych z rzędu należał do zawodnika Szachtara Donieck Dmytro Ryżnyka. Należy jednak zaznaczyć, że Ryżnyk w jednej sytuacji w ogóle nie musiał interweniować, bo przeciwnik nie trafił w bramkę. Palamarczuk zaś za każdym razem musiał bronić.
Do pełni szczęścia Palamarczukowi zabrakło jedynie zwycięstwa. W poniedziałek jego Inhułeć przegrał z Karpatami 1:2 po dwóch trafieniach Władysława Baboglo i honorowej bramce Kristiana Swystuna.