Puchar Niemiec wszedł w decydującą fazę. W walce o tytuł pozostały tylko cztery zespoły - Arminia Bielefeld zmierzył się z Bayerem Leverkusen, a RB Lipsk walczy z VfB Stuttgart. O awansie do finału zadecyduje jeden mecz.
Zdecydowanymi faworytami byli oczywiście piłkarze Bayeru Leverkusen, bo Arminia Bielefeld aktualnie występuje na trzecim poziomie rozgrywkowym, gdzie zajmuje czwarte miejsce. Od początku przeważali podopieczni Xabiego Alonso, co przypieczętowali już w 17. minucie trafieniem Jonathana Taha. Defensor, który zamykał akcję po rzucie rożnym, był niekryty. Dotarła do niego strącona piłka przez jednego z jego kolegów, dzięki czemu Niemiec z kilku metrów pokonał bezradnego bramkarza.
Dość niespodziewanie po tym trafieniu goście przystanęli, co wykorzystali ich niżej notowani rywale. Już w 20. minucie Marius Voerl oddał kapitalny - mierzony strzał, który wpadł tuż przy słupku. W trakcie akcji bramkowej na murawę po kontakcie z rywalem padł jeden z defensorów Bayeru. To sprawiło, że rozpoczęły się protesty gości, a sędzia Harm Osmers pokazał, że sytuacja jest sprawdzana przez wóz VAR. W pewnym momencie arbiter został poproszony do monitora i po obejrzeniu powtórek pozostał przy swoim i uznał tego gola.
Po wznowieniu gry w 26. minucie kolejną groźną sytuację stworzyli sobie gospodarze. Tym razem Joel Sarenren Bazee oddał strzał po indywidualnej akcji. Jednak tym razem kapitalną interwencją popisał się Lukas Hradecky. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się wynikiem remisowym, piłkarze Arminii Bielefeld wprowadzili rywali w osłupienie, a swoich kibiców w ekstazę.
W ostatniej akcji tej połowy gospodarze mieli rzut wolny na wysokości pola karnego Bayeru. Louis Oppie głęboko dośrodkował futbolówkę na dalszy słupek bramki rywala, co wykorzystał Maximilian Grosser, który wyprzedził rywala i z bliskiej odległości strzelił pod poprzeczkę. Bramkarz tylko stał i się patrzył. Po tym trafieniu sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy.
W drugiej połowie goście ruszyli do odrabiania strat, ale nic z tego nie wynikało. To nie przeszkodziło jednak rywalom w dążeniu do strzelenia trzeciego gola. Piłkarze trzecioligowca szukali kontrataków i w 69. minucie jedna z ich akcji mogła zaskoczyć rywali. Joel Grodowski dostał świetne podanie od Louisa Oppie, ale ta próba zakończyła się bardzo niecelnym strzałem.
Zobacz też: Grosicki wziął mikrofon i wypalił o Legii Warszawa. Bez ogródek
11 minut później gospodarze mieli mnóstwo szczęścia. Patrick Schick kapitalnie pokazał się w polu karnym i oddał strzał głową. Futbolówka trafiła w... słupek i wyszła poza pole gry. Ostatecznie więcej goli w tym meczu nie oglądaliśmy i to dość niespodziewanie trzecioligowiec zagra w finale Pucharu Niemiec.
Gole: Tah (17'); Woerl (20'), Grosser (45+3')
Składy:
Arminia Bielefeld: Kersken; Hagmann, Chneider, Russo, Grosser, Oppie; Bazee, Schreck, Corboz, Worl; Grodowski
Bayer Leverkusen: Hradecky; Mukiele, Tah, Hincapie; Frimpong, Andrich, Xhaka, Palacios, Grimaldo; Adli, Schick
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!