Reprezentacja Polski zaprezentowała się fatalnie w piątkowym spotkaniu z Litwą. Mimo że szczęśliwie udało nam się wygrać, to piłkarze Michała Probierza kompletnie rozczarowali fanów. Gdyby nie kluczowa interwencja Łukasza Skorupskiego w drugiej odsłonie, trudno sobie wyobrazić, co mogłoby się wydarzyć. Nie po raz pierwszy w ostatniej dekadzie uratował nas Robert Lewandowski, który po dograniu Jakuba Kamińskiego trafił do bramki rywala.
Było to 85. trafienie Lewandowskiego w barwach reprezentacji Polski. Nie dość, że ma dla niej najwięcej rozegranych meczów (156), to oczywiście jest również najskuteczniejszym piłkarzem w historii polskiej piłki. Zadebiutował w kadrze 10 września 2008 roku w spotkaniu z San Marino i wówczas strzelił też premierowego gola.
Od tamtej pory zdobywa bramkę w każdym kolejnym roku, co daje nam łącznie 18 lat. Najlepszy wynik osiągnął zarówno w 2015, jak i 2021 roku, gdy 11-krotnie wpisywał się na listę strzelców. Najgorzej było za to w 2009 roku, gdy tylko raz pokonał bramkarza - w spotkaniu z... San Marino. Niewiele lepiej było jednak w 2012, 2020 oraz 2024 roku - wówczas kończył rok z dwoma trafieniami. W ubiegłym strzelił przecież tylko ze Szkocją oraz Francją - dwukrotnie wykorzystując rzut karny.
Liczba goli Roberta Lewandowskiego w reprezentacji Polski od 2008 roku:
pogrubione - najlepsze wyniki
* - najgorszy wynik
Przed naszym zawodnikiem znajdują się już tylko dwaj legendarni piłkarze - Cristiano Ronaldo oraz Leo Messi. Ten pierwszy po niedzielnym golu przeciwko Danii świętuje 22. rok z rzędu z trafieniem w barwach portugalskiej kadry, natomiast Argentyńczyk trafia co rok od 19 lat.
Lewandowski miałby kolejną szansę, by poprawić bilans w poniedziałek, gdy reprezentacja Polski zagra z Maltą. Najprawdopodobniej rozpocznie jednak mecz na ławce rezerwowych z powodu drobnego urazu i tego, że niedługo czeka go intensywny okres w FC Barcelonie. Jeśli chodzi o nasz zespół, Michał Probierz od początku postawi zapewne na duet Krzysztof Piątek - Karol Świderski. Za ich plecami mają wystąpić za to Mateusz Bogusz i Kacper Urbański.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!