Pierwszy mecz eliminacji mistrzostw świata z dużo niżej notowanym rywalem. Wygrać było obowiązkiem. A do tego zagrać dobrze, pewnie i skutecznie. Mecz okazał się jednak rozczarowaniem nawet dla tych, którzy nie mieli wobec reprezentacji Polski oczekiwań.
Wystawiliśmy oceny w skali "szkolnej" (1-6).
Łukasz Skorupski: 4+. Co miał wybronić, to wybronił pewnie, ale zbyt wiele pracy też nie miał. Popisał się w drugiej połowie, kiedy instynktownie obronił strzał z bliska litewskiego napastnika. W pełni wywiązał się ze swojego zdania. Kolejny występ w polskiej kadrze zaliczony, do tego z czystym kontem.
Kamil Piątkowski: 2. Jedyne, co wychodziło dziś Piątkowskiemu, to wybijanie długich piłek głową. Dość często gubił pozycję i krycie, elektryczny. Najsłabszy z całego tercetu stoperów. Nie ma co się dziwić, że został zmieniony w 77. minucie. Z mocniejszym rywalem miałby jeszcze więcej kłopotów.
Jan Bednarek: 4. Bezbłędny Bednarek w kadrze to rzadkość, ale dziś trafił się mecz, kiedy może być z siebie zadowolony. Kontrola, czujność i spokój. Nie pchał się do rozegrania Moderowi czy Kiwiorowi, robił swoje.
Jakub Kiwior: 3. O ile w defensywie był bardzo pewny, tak w rozegraniu nie zawsze. Czasami się wahał, co dawało czas Litwinom, by podejść w pressingu i ograniczyć nam pole manewru. Trzymał w ryzach lewą stronę defensywy, bo nie miał zbyt dużego wsparcia ze strony Frankowskiego.
Matty Cash: 4. To miał być wielki powrót Casha do kadry, nie było w niej go dokładnie rok. Początek meczu miał problematyczny, nie do końca radził sobie z wahadłowym Litwy, Artemijusem Tutyskinasem. Albo za nim nie nadążał, albo grał zbyt pasywnie. Ale gdy złapał rytm, to zwiększył swoją aktywność w defensywie i ofensywie. Chętnie pokazywał się na skrzydle. Z biegiem czasu robił coraz więcej wiatru. W drugiej połowie to głównie on napędzał akcje Polski. To po jego zagraniach w pole karne mieli sytuacje Robert Lewandowski, Karol Świderski czy Sebastian Szymański. Zmieniony w 68. minucie przez Jakuba Kamińskiego. Wydawało się, że to był dziwny i trudny do zrozumienia ruch Michała Probierza. Zdjął piłkarza, który się rozkręcił i był wiodącą postacią na boisku.
Przemysław Frankowski: 2. Mamy kolejny dowód na to, że Przemysław Frankowski nie może grać na lewym wahadle. Brakowało go w defensywie, a w ataku dopiero w późniejszym czasie zaczął przyłączać się do akcji. Łamanie na prawą nogę i schodzenie do środka nie było dziś jego skuteczną bronią. Nieco lepszy po tym, jak zmienił stronę, ale i tak wyglądał słabiej od Casha i rezerwowego Jakuba Kamińskiego.
Zobacz też: Absolutny rollercoaster w meczu Świątek! Było 1:3 w drugim secie
Jakub Piotrowski: 2. Bardzo słaby, nieefektywny. Miał problemy nawet z prostym przyjęciem piłki. Zostawiał dziurę w środku pola, którą musiał łatać Jakub Moder. Miał dwa strzały i jedno kluczowe podanie, ale finalnie nic z niego nie wyszło. Przeważnie miał spore problemy z wypracowaniem sobie dobrej pozycji. Zmieniony w 77. minucie. Kompromitacja, występ do zapomnienia.
Jakub Moder: 3+. Grający dziś jako defensywny pomocnik, skupiony na uspokajaniu gry i kontrolowaniu tempa, trochę jak w Feyenoordzie. W pierwszej połowie wychodziło mu wzorowo. Był pierwszym do rozgrywania z tyłu, pierwszym do przyspieszania akcji, pierwszym do zwalniania, kiedy Litwini zdążyli się ustawić w defensywie. Dobrze grał w odbiorze. Druga połowa nieco słabsza w jego wykonaniu w defensywie, zanotował kilka łatwych strat, jeszcze łatwiej dawał się mijać. Ale częściej angażował się w grę ofensywną, szukał swojej okazji do strzału.
Sebastian Szymański: 3-. Dzisiaj byliśmy zależni od formy dnia Szymańskiego, który przeważnie w reprezentacji jej nie ma. Szarpany mecz w jego wykonaniu. Potrafił zagrać kombinacyjnie, przyspieszyć, posłać prostopadłe podanie, ale gubił się jak dziecko we mgle, kiedy Litwini doskoczyli do niego w pressingu. Spodziewano się po nim znacznie więcej, szczególnie na tle dużo słabszego rywala. Szymański na razie nie sprawdza się w roli podstawowego rozgrywającego. Tyle że alternatywy brak.
Karol Świderski: 3. Poza ruchliwością w ofensywie i częstym przeszkadzaniem defensorom litewskim, to nie było z niego wielkiego pożytku. Zmieniony w 68. minucie przez Krzysztofa Piątka.
Robert Lewandowski: 4. Kiedy koledzy chcieli z nim rozgrywać, to od razu było przy nim nawet trzech rywali, którzy w porę go otoczyli. Przez to często musiał zwalniać akcje. Widoczny w polu karnym, groźny, często zaangażowany w pojedynki fizyczne. Po wejściu Krzysztofa Piątka miał więcej swobody. To był jeden z kluczy do trafienia w końcówce meczu. Wreszcie strzelił gola z gry w kadrze!
Jakub Kamiński: 3+. Wszedł w 68. minucie i od razu ożywił lewe wahadło. Dzięki niemu akcje na lewej stronie nabrały życia, dynamiki i wizji. Dopisał asystę przy golu Lewandowskiego. Powinien zagrać z Maltą od początku.
Krzysztof Piątek: 3+. Wszedł w 68. minucie. Chwilę po wejściu na murawę miał niezłą sytuację, kiedy uderzył z powietrza zza pola karnego. Jego wejście zmieniło gręw ofensywie, bo ożywiło Lewandowskiego. Piątek swoimi ruchami ściągał uwagę obrońców, tworząc więcej przestrzeni dla kapitana.
Mateusz Wieteska: Bez oceny. Wszedł w 77. minucie. Nie popełnił błędu, ale grał za krótko, by postawić mu ocenę.
Mateusz Bogusz: Bez oceny. Wszedł w 77 minucie. Aktywny, ruchliwy, chciał wykorzystać zmęczenie Litwinów. Grał za krótko, by postawić mu notę.