Wisła Płock znakomicie rozpoczęła rundę wiosenną. Cztery mecze - trzy zwycięstwa i remis. Do tego ostatnia wygrana z Bruk-Bet Termaliką (3:0) tylko udowodniła, że piłkarze Mariusza Misiury mają ambicje, by wrócić do ekstraklasy. Ich kolejnym rywalem był Ruch Chorzów, który, mimo że również walczy o awans, to na wiosnę w lidze jeszcze nie wygrał.
Od samego początku było to dość niemrawe spotkanie. Choć częściej przy piłce utrzymywali się goście, to jednak Ruch stworzył sobie więcej sytuacji bramkowych. Jak ocenił za to jeden z użytkowników portalu X: "o pierwszej połowie meczu można powiedzieć, że się odbyła. Zdecydowanie więcej dzieje się na trybunach niż na boisku". Spore zamieszanie wśród fanów można było zobaczyć w materiałach wideo zamieszczonych w mediach społecznościowych.
Druga odsłona była już lepsza. Zmęczenie zawodników spowodowało to, że na boisku było dużo więcej miejsca. Mimo to Martin Turk, jak i Bartłomiej Gradecki nie mogli się zbytnio wykazać. Fani zapewne liczyli na napastników Jorge Jimeneza oraz Daniela Szczepana, ale żaden z nich nie spełnił pokładanych oczekiwań.
Pod koniec meczu z najgroźniejszą kontrą tego wieczoru ruszyła Wisła, natomiast Dani Pacheco nie był w stanie celnie podać do partnera. - Ma odpowiednią dynamikę, tempo... Ale po raz kolejny nic z tego nie wynikło - przekazali komentatorzy TVP Sport, relacjonując nieudaną akcję gości.
Niedługo po tym sędzia Tomasz Musiał zagwizdał po raz ostatni. - Wielkiego spektaklu na tym wielkim stadionie dzisiaj nie było - spuentowano. Wisła pozostaje niepokonana w lidze od 105 dni. Mało tego, Ruch znów nie był w stanie pokonać rywali. - Ćwierć wieku bez wygranej z Wisłą - zaznaczyli komentatorzy, nawiązując do ostatniego zwycięstwa, które miało miejsce w 2000 roku.
Ten bezbramkowy remis oznacza, że oba zespoły pozostają na dotychczasowych pozycjach w tabeli I ligi. Wisła po 24 rozegranych spotkaniach jest czwarta z dorobkiem 44 pkt, natomiast Ruch okupuje szóstą lokatę, mając siedem punktów mniej. W kolejnej serii gier piłkarze Dawida Szulczka zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, natomiast Wisła postara się podtrzymać dobrą passę w spotkaniu z GKS-em Tychy.