• Link został skopiowany

Chelsea zlekceważy Legię? "Nie jest do końca poważny"

- Nie mówię, że to jest Puchar Śmietnika, że do niczego się nie nadaje. Ja mówię, że to jest puchar trzeciej kategorii i z tym nie ma co dyskutować. Oczywiście, od ćwierćfinału zaczyna się dużo bardziej poważnie. Taka Chelsea zaczyna inaczej myśleć - stwierdził Piotr Żelazny w programie To Jest Sport.pl, kiedy dyskutowano o Lidze Konferencji i nadchodzącym dwumeczu "The Blues" z Legią Warszawa.
Chelsea i Legia Warszawa
REUTERS

Przed Legią Warszawa historyczny dwumecz w Lidze Konferencji. Stołeczni zmierzą się z londyńską Chelsea, która jest wymieniana jako główny pretendent do końcowego triumfu w rozgrywkach. "The Blues" wygrali fazę ligową z kompletem punktów, w 1/8 finału wyeliminowali FC Kopenhagę. Jednak dla Chelsea priorytetem jest walka w Premier League o miejsce w czołowej czwórce, która daje prawo gry w Lidze Mistrzów. Triumf w LK daje maksymalnie Ligę Europy.

Zobacz wideo Chelsea zlekceważy Legię? Żelazny: To nie jest do końca poważny puchar

Chelsea korzysta w Lidze Konferencji często z rezerwowych zawodników. To może przypominać lekceważenie rywali. Fakt, że londyńczycy mogą nie zagrać z Legią w najmocniejszym składzie, jest sprzyjający dla polskiej drużyny. A mając w pamięci to, że Legia potrafiła pokonać Betis czy Aston Villę, można pokusić się o podobną sensację w dwumeczu z angielskim gigantem.

Czy Chelsea może zlekceważyć Legię? "Puchar trzeciej kategorii"

Z perspektywy Chelsea Liga Konferencji daje jej stosunkowo niewiele. Nawet jeśli wygra do końca wszystkie mecze, w tym finał we Wrocławiu, zarobi niewiele więcej niż Slovan Bratysława, który przegrał wszystkie spotkania w fazie zasadniczej Ligi Mistrzów. Dla zespołów z teoretycznie słabszych lig to jest jednak szansa na zysk i poprawę sytuacji w rankingu UEFA, a na tym może skorzystać cały futbol klubowy w danym kraju. Na występach w LK sporo zyskała Polska, bo będzie miała pięć klubów w walce o europejskie puchary w 2026 r.

Zdaniem Piotra Żelaznego "The Blues" nie traktowali poważnie tych rozgrywek od samego początku. Mogą jednak poważniej podejść do dwumeczu z Legią, bo wystarczająco zadziała magia ćwierćfinału, obecność w najlepszej ósemce rozgrywek. To wystarczający powód dla giganta, by się zmobilizować i zachować profesjonalizm.

Zobacz też: 21-letni Polak idzie śladami Kubicy. Co za wynik w debiucie!

- Nie mówię, że to jest Puchar Śmietnika, że do niczego się nie nadaje. Ja mówię, że to jest puchar trzeciej kategorii i z tym nie ma co dyskutować, to jest jasne. Super, że u nas kibice na to przychodzą, że się tym jarają, że nasze kluby bardzo poważnie traktują ten puchar i dochodzą do dalszych faz. To jest rewelacja. Najbardziej rewelacyjnym w tym wszystkim jest to, że zebraliśmy tyle punktów rankingowych dzięki występom w tych pucharach i będziemy mieli dwie drużyny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Ale to nie jest też tak, że to jest super poważny puchar na całym świecie. Trzeba na to spojrzeć wyraźnie - powiedział Żelazny w programie To Jest Sport.pl.

- Oczywiście, od ćwierćfinału zaczyna się dużo bardziej poważnie. Taka Chelsea zaczyna inaczej myśleć. Zimą [w końcówce fazy zasadniczej w grudniu - red.] Chelsea wystawiała rezerwy. Cole Palmer nie był zgłoszony do tych rozgrywek - dodał.

Pierwszy mecz Legii z Chelsea odbędzie się 10 kwietnia w Warszawie. Rewanż siedem dni później na Stamford Bridge w Londynie.

Więcej o: