Sprawa z Superpucharem Polski przez wiele miesięcy była cierniem w boku Polskiego Związku Piłki Nożnej. Pierwotnie planowany na 7 lipca mecz został przełożony na wniosek Jagiellonii Białystok, której rozegranie go w takim terminie zaburzyłoby całe przygotowania do sezonu i walki w europejskich pucharach. Ustalenie nowej daty okazało się wielkim wyzwaniem. Na drodze cały czas stawała gra mistrzów Polski (a do sierpnia także Wisły) w Lidze Konferencji, skutecznie eliminując kolejne terminy.
Dopiero po ośmiu miesiącach farsy udało się w końcu znaleźć termin, który pasował obu stronom. To 2 kwietnia 2025 roku, godz. 21:00. Tego samego dnia o 18:00 odbędzie się drugi z półfinałów Pucharu Polski (Ruch Chorzów - Legia Warszawa), a że zarówno Jagiellonia, jak i Wisła już z tych rozgrywek odpadły, to nic na drodze im nie stanie. Nawet problem z ewentualnym niewpuszczeniem kibiców z Krakowa na stadion w Białymstoku (od śmierci kibica w Radłowie w 2023 roku fani "Białej Gwiazdy" są na cenzurowanym na większości obiektów) został najpewniej rozwiązany, bo gotowość do ich przyjęcia zadeklarował sam prezes Jagiellonii Ziemowit Deptuła.
Nie ma więc już żadnych wątpliwości, że wszyscy obecni na stadionie będą mogli ten mecz zobaczyć, niezależnie od barw. Nie wiadomo jednak co z tymi, którzy się do Białegostoku nie wybiorą. Na ten moment żadna telewizja nie ma podpisanej umowy na transmisję tego spotkania. Tylko zaraz, czy TVP nie zakupiło praw do transmisji z Superpucharu? Zakupiło. Tylko że od sezonu 2024/25, a mecz Jagiellonii z Wisłą formalnie należy jeszcze do sezonu 2023/24.
W rozmowie z portalem Wirtualne Media dyrektor TVP Sport Jakub Kwiatkowski poinformował, że nikt jeszcze nie kontaktował się z nimi ws. transmisji. - PZPN nie kontaktował się z nami w kwestii transmisji z Superpucharu. O terminie i godzinie dowiedzieliśmy się z przekazów medialnych - powiedział Kwiatkowski. Tego samego dnia o 21:30 TVP Sport pokaże rewanżowy mecz półfinału Pucharu Króla Atletico Madryt - FC Barcelona.
To nie wszystko, bo jak informują Wirtualne Media, ani Polsat, ani zarządzająca TVN-em i Eurosportem grupa Warner Bros. Discovery nie wykazały na ten moment chęci transmitowania tego meczu. Wygląda więc na to, że na niespełna trzy tygodnie przed spotkaniem nie ma nikogo, kto chciałby pokazać go w telewizji.