Jagiellonia Białystok jako mistrz Polski miała zmierzyć się ze zdobywcą Pucharu Polski, czyli Wisłą Kraków, w meczu o Superpuchar Polski. To spotkanie pierwotnie miało zostać rozegrane na początku sezonu, ale nadal się nie odbyło. Wiele wskazuje na to, że niedługo wreszcie doczekamy się meczu o puchar, ale PZPN już rozmyśla nad przyszłością rozgrywek.
Niedawno Sport.pl informował, że Superpuchar Polski może wreszcie odbyć się 2 kwietnia, ale te wieści nadal nie zostały potwierdzone przez PZPN. Sekretarz generalny związku poinformował jednak, że faktycznie już niedługo poznamy oficjalną datę.
- Na dzisiaj termin, który procedujemy to początek kwietnia, czyli w terminach, w których rozegrane byłyby mecze Pucharu Polski. Po pierwsze dlatego, że Jagiellonia odpadła już z tych rozgrywek, a po drugie nie jest to termin przeznaczony na europejskie puchary. Oczywiście, mamy półfinały Pucharu Polski, trzeba to odpowiednio podzielić, zaplanować transmisję telewizyjną i tak dalej - przekazał Łukasz Wachowski w rozmowie z TVP Sport.
To jednak niejedyna rzecz, nad którą PZPN myśli w kontekście Superpucharu. W związku pojawił się pomysł, by zamienić jeden mecz między zdobywcą Pucharu Polski a zwycięzcami ekstraklasy na mini-turniej, który znają już kibice włoskiej czy hiszpańskiej piłki.
- Półfinały i finał to bardzo ciekawe rozwiązanie, ale wszystko jest oczywiście związane z budżetem i wartościami finansowymi, które w ramach nagród można przekazać klubom. Jak wiemy, w tym sezonie Puchar Polski i Superpuchar nie miały sponsora tytularnego. Mogę zdradzić, że aktualnie toczą się negocjacje z potencjalnymi sponsorami obu rozgrywek, bo chcemy by były w pakiecie. Jeśli to by się udało, to mamy określoną wartość ekonomiczną. A to otworzyłoby drogę do kolejnych kroków, w tym np. formuły rozegrania rozgrywek o superpuchar - dodał Wachowski.
Oczywiście Hiszpanie i Włosi swój turniej rozgrywają w Arabii Saudyjskiej, by maksymalizować zyski. W przypadku polskiej piłki nie ma o tym mowy. - Oczywiście gospodarzem turnieju nie będą kraje egzotyczne typu Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy nawet USA, bo takie rozgrywki są atrakcyjne dla widza międzynarodowego, którego do oglądania przyciągają marki globalne - podsumował sekretarz generalny PZPN-u.