• Link został skopiowany

Znowu to zrobili. Tak Hiszpanie nazywają Szczęsnego

Wojciech Szczęsny rozegrał w niedzielę dziesiąty mecz z rzędu w barwach FC Barcelony. Trzeba przyznać, że nie miał zbyt dużo pracy, gdyż grający w osłabieniu Real Sociedad był całkowicie bezbronny i poległ 0:4. Piłkarze Hansiego Flicka kontynuują zatem kapitalną serię bez porażki, a hiszpańskie media uważają, że to zasługa właśnie naszego bramkarza. Polak doczekał się nowego przydomku, którego raz za razem używają hiszpańscy dziennikarze. Tak było i tym razem.
Wojciech Szczesny
fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=-04pMfLkzTs

Wojciech Szczęsny wrócił w październiku z emerytury i podpisał kontrakt z FC Barceloną. Choć zadebiutował w niej dopiero na początku stycznia, to od tamtej pory nie stracił miejsca w składzie i na dobre posadził na ławce rezerwowych Inakiego Penę. Nie ma wątpliwości, że jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to Polak będzie bronił również w następnych meczach, zwłaszcza z rywalem, przeciwko któremu nie popisał się parę tygodni temu. 

Zobacz wideo

Nowy przydomek Szczęsnego zyskuje popularność. Hiszpanie nazwali go tak po raz kolejny

Były reprezentant Polski ma już łącznie 13 występów w barwach katalońskiego klubu, w których siedmiokrotnie zachowywał czyste konto. Jeśli chodzi o stracone bramki, to również było ich 13. Trzeba zaznaczyć, że są to bardzo dobre statystyki, biorąc pod uwagę to, że przecież ze Szczęsnym między słupkami FC Barcelona jeszcze nie przegrała. 

Nie dziwi zatem fakt, że przydomek 34-latka, który został wymyślony przez hiszpańskich dziennikarzy, jest coraz częściej używany. "Talizman Szczęsny wciąż zdobywa punkty" - przekazał w poniedziałek dziennik "Mundo Deportivo", zaznaczając, że FC Barcelona od 4 stycznia i spotkania z UD Barbastro zanotowała 11 zwycięstw oraz dwa remisy. Ostatnio podobnie rozpisywała się o Szczęsnym "Marca", która podkreślała, że "liczby Polaka są miażdżące".

"Statystyki osiągane przez Szczęsnego są godne pozazdroszczenia" - oznajmia z kolei "MD". W środę nadejdzie za to czas na spotkanie z Benficą, z którą 21 stycznia Szczęsny rozegrał najgorszy dotąd mecz w FC Barcelonie. Najpierw popełnił błąd przy wyjściu z bramki, staranował Alejandro Balde i dzięki temu Vangelis Pavlidis wbił piłkę do pustej bramki, a następnie sfaulował Kerema Akturkoglu, po czym sędzia podyktował rzut karny.

Mimo wszystko fani wciąż zastanawiają się: jaka przyszłość czeka Szczęsnego? Hansi Flick docenia jego umiejętności i to, jaki ma wpływ na kolegów z szatni. Nie można zatem wykluczyć, że wygasający z końcem czerwca kontrakt zostanie przedłużony. Polak zaznacza, że nawet jeśli do tego dojdzie, to nie będzie "złej krwi" między nim a wracającym powoli do gry Marciem-Andre ter Stegenem.

- Bardzo mi pomógł od pierwszego dnia. Jeszcze przed podpisaniem umowy napisał do mnie i zapewnił, że jeśli będę czegoś potrzebował, to mi pomoże - wyznał. Kataloński "Sport" pisał nawet, że "Ter Stegen i 'Tek' są dobrymi kolegami i nadają na tych samych falach poza boiskiem". Szczęsny zapewnił też, że jeśli Niemiec będzie w pełni zdrów, to nie będzie miał problemu, by zostać jego zmiennikiem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: