• Link został skopiowany

"Trump po raz kolejny wyraźnie podkreślił, kto chce wojny, a kto pokoju"

Ukraińskie władze w ostatnich dniach pozbawiły odznaczeń państwowych byłego piłkarza Dynama Kijów i AC Milan, Gruzina Kakhabera Kaładze. Byłego kolegi z Milanu nie chce znać Andrij Szewczenko. Wszystko dlatego, że Kaładze wygłasza w Gruzji prorosyjskie poglądy. W ostatnim czasie z kolei poparł prezydenta USA Donalda Trumpa po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymirem Zełenskim.
USA. Spotkanie prezydentów USA Donalda Trumpa i Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. 28 lutego 2025 r.
Fot. REUTERS/Brian Snyder

Kakhaber Kaładze jest od lat aktywnym politykiem w Gruzji prorosyjskiej partii Gruzińskie Marzenie, która wygrała także ostatnie wybory w tym kraju, które rozpoczęły falę protestów. Od 2017 roku jest też merem Tbilisi, wcześniej był także wicepremierem i ministrem energii. 

Zobacz wideo

Jeden ze "zdrajców" mówi o konflikcie Trump - Zełeński. Dla Szewczenki nie istnieje

W ostatnim czasie Kaładze wielokrotnie podkreślał o dobrej współpracy z Rosją, co już wzburzyło Ukraińców, którzy nazwali go "zdrajcą". Do tego opowiedział się po stronie prezydenta USA Donalda Trumpa po jego burzliwym spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymirem Zełeńskim. 

- Wczoraj Trump po raz kolejny wyraźnie podkreślił, kto chce wojny, a kto pokoju. To, co widzieliśmy wczoraj, jest tu już jasne i zrozumiałe. Dlatego nie będę udzielał wyjaśnień - mówił Kaładze. 

- Bardziej interesujące są oświadczenia złożone po tej kontrowersji. W kraju usłyszeliśmy wypowiedzi ludzi, którzy nie mają ojczyzny, co po raz kolejny pokazuje, kto tak naprawdę chciał wojny, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Rozmawialiśmy otwarcie o wszystkim. W szczególności, że istnieje globalna partia wojenna, która chce prowadzić wojny w różnych krajach świata - kontynuował były piłkarz Milanu. 

- Oczywiście, że czerpią z tego korzyści finansowe, ale kraje, miasta, wsie są niszczone, a cywile giną. Przykładem tego jest niezwykle trudna sytuacja na Ukrainie. W tym kraju mamy kompletną katastrofę. W związku z tym niezwykle istotne jest dokończenie tych wszystkich działań. Mówiliśmy otwarcie o tym, że za tym wszystkim stoją konkretne siły. Realizują swoje konkretne interesy w innych krajach i chcieli tego samego w Gruzji - podsumował Kakhaber Kaładze.

W Ukrainie legendarnemu gruzińskiemu zawodnikowi odebrano ostatnio państwowe odznaczenie "Mistrza Sportu Ukrainy Klasy Międzynarodowej", które otrzymał za grę w Dynamie, a jego były kolega z Milanu, prezes ukraińskiej federacji Andrij Szewczenko, mówi wprost: "Kaładze dla mnie nie istnieje". Co ciekawe, na początku XXI wieku po głośnym porwaniu i morderstwie jego brata Kaładze myślał nawet o ukraińskim obywatelstwie, ale wycofał się z tego pomysłu, tłumacząc to miłością do kraju. Teraz raczej to się już nie wydarzy.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: