Futbol wcąż ewoluuje, co ma również odzwierciedlenie w przepisach. W ostatnich latach dokonywano wielu zmian, takich jak wprowadzenie VAR, aktualizację zapisów o spalonych, czy pozycji bramkarza podczas rzutów karnych. Niedawno informowaliśmy na łamach Sport.pl, że FIFA ma planować wprowadzenie zakazu dobitek przy rzucie karnym - zarówno wykonawcy "jedenastki", jak i pozostałym piłkarzom, którzy mogliby wbiec w pole karne. "Strzelec stanąłby oko w oko z golkiperem, jak w konkursie decydującym o awansie do kolejnej rundy danych rozgrywek. Głównymi orędownikami tej zmiany mają być prezydent FIFA Gianni Infantino oraz Pierluigi Collina, który jest szefem sędziów FIFA. Zdaniem Colliny obecne przepisy są krzywdzące dla bramkarzy, dlatego wymagają zmian, by wyrównać szanse między strzelcem a bramkarzem. Jeśli wykonawca nie trafiłby z 11 metrów, to zamiast dobitki mielibyśmy wznowienie przez bramkarza z piątego metra" - pisał Marcin Jaz.
Teraz serwis footmercato.net informuje, że planowane są kolejne "spektakularne" nowe zasady w piłce nożnej. Według doniesień FIFA planuje porozmawiać w tej sprawie z Międzynarodową Radą Piłkarską (IFAB), która zajmuje się tworzeniem i nowelizacją przepisów piłkarskich. "FIFA ma spotkać się w Glasgow z organem regulującym zasady gry w piłkę nożną, IFAB. Opracowanych zostanie kilka nowych zasad" - czytamy w artykule, powołującym się na doniesienia katalońskiego "Sportu".
Jedną ze zmian ma być wprowadzenie ustawy Wengera. Przypomnijmy, w 2018 roku legendarny szkoleniowiec m.in. Arsenalu został mianowany dyrektorem ds. globalnego rozwoju piłki nożnej. Postulat Francuza dotyczy przepisu o spalonym.
"Zasada ta, zaproponowana w 2021 roku, miałaby na celu zmianę definicji spalonego w sposób faworyzujący atakujących. Mówiąc prościej, zawodnik zostanie odgwizdany na pozycji spalonej tylko w przypadku, gdy całe jego ciało znajdzie się za ostatnim obrońcą. Nie ma już więc spalonych o kilka milimetrów, jak to obecnie widzimy" - poinformowano.
Drugą nową funkcję miałaby być zmiana komunikacji sędziów. Podczas igrzysk olimpijskich 2024, a także mistrzostw świata kobiet 2023 testowano to, jak wyglądałyby mecze, gdyby arbitrzy wyjaśniali kibicom swoje decyzje na żywo. To także ma być tematem rozmowy.
Trzecią zasadą byłoby wdrożenie systemu Challenger, jaki znamy z siatkówki czy tenisa. "Obecnie tylko sędziowie mają prawo korzystać z VAR. Otóż, dzięki zasadzie Challenger, trenerzy mogliby, podobnie jak tenisiści, mieć możliwość wnioskowania o wykorzystanie nagrań wideo w celu przeanalizowania działań, które uważają za kontrowersyjne" - czytamy. Tak samo jak w tamtych dyscyplinach, liczba interwencji ma być ograniczona.
Czwartym punktem spotkania ma być dyskusja o możliwości zatrzymania meczu, jak np. w rugby, czy koszykówce. "Sędziowie mogliby podjąć decyzję o zatrzymaniu zegara meczowego w przypadku kontrowersyjnej sytuacji lub poważnego urazu. Celem jest oczywiście uniknięcie dużej straty czasu i skupienie się na faktycznym czasie gry" - podkreślono.
Zobacz też: Nie do wiary, kto pojawił się na zaprzysiężeniu Trumpa. Ten się wszędzie wciśnie
Czy któryś z tych przepisów zostanie wprowadzony do piłki nożnej? Tego przekonamy się 1 marca, kiedy zaplanowano spotkanie FIFA z IFAB. Media spekulują, że nowe zapisy mogłyby wejść w życie już w lipcu 2025 r.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!