• Link został skopiowany

Polski piłkarz w USA wynajął paparazzi i zrobił show. "Róbcie zdjęcia"

- On chyba lubił atencję - powiedział Jakub Kosecki o Krzysztofie Królu w programie "To jest Sport.pl". Pięciokrotny reprezentant Polski podzielił się szerzej nieznaną historią o byłym zawodniku Realu Madryt Castilla, którego nie bez kozery nazywano "polskim Beckhamem". - Widać, że wszystko było wyreżyserowane - zdradził Kosecki.
Jakub Kosecki w programie 'To jest Sport.pl' / Krzysztof Król
screen z 'To jest Sport.pl' / Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Krzysztof Król swego czasu występował w Realu Madryt Castilla, czyli filialnej drużynie giganta futbolu. Stamtąd w lipcu 2008 r. przeniósł się do Jagiellonii Białystok, a półtora roku później trafił do Chicago Fire na roczne wypożyczenie. Ameryki nie podbił (23 występy), ale robił wiele, by pozostać na czołówkach gazet.

Zobacz wideo Polski piłkarz w Ameryce wynajął paparazzi i zrobił show. Kosecki: Krzysiek, mam nadzieję, że się nie obrazisz

Jakub Kosecki opowiedział anegdotę o Krzysztofie Królu w programie "To jest Sport.pl"

W programie "To jest Sport.pl" z udziałem Jakuba Koseckiego i Marcina Krzywickego oraz dziennikarzy Sport.pl Dawida Szymczaka i Kacpra Sosnowskiego wywołano temat gracza swego czasu nazywanego "polskim Beckhamem". To określenie przylgnęło do niego ze względu na pociąg do wystawnego życia.

- On chyba lubił atencję - stwierdził Kosecki, po czym opowiedział anegdotę o Królu. - Krzysiek, mam nadzieję, że się nie obrazisz - zaczął. I kontynuował: - Pojechaliśmy do Chicago na turniej z Legią. Przyjechaliśmy w dresach, robili nam zdjęcia, podchodzili dziennikarze... A tym Chicago Fire nikt się nie interesował, biedne było, bo przyjechało też PSG, jakieś inne drużyny i gwiazdy.

Krzysztof Król zadbał, aby było o nim głośno. Jakub Kosecki ujawnia: "Kupił paparazzi"

- O Krzyśku nic nie pisali, więc chyba wpadł na taki pomysł, że weźmie swoją laskę, a miał wtedy fajną dziewczynę, na obiad czy kolację. I kupił jakichś paparazzi! Mówił: "Słuchajcie, róbcie mi zdjęcia, piszcie artykuł, żeby coś się działo".

Zobacz też: Stało się! Pogoń Szczecin ogłosiła historyczną decyzję

- Siedzieliśmy i patrzyliśmy, jak gada z jakimś paparazzi, coś ustawia, siada i patrzy, tak jak jego dziewczyna. Widać, że wszystko było wyreżyserowane. Mówimy sobie: "Oni jakiś program nagrywają?". A następnego dnia w gazetach wielki artykuł na pierwszą czy drugą stronę. Krzysiek był zadowolony - spuentował Kosecki. - Krzysiek dobry wariacik, ale pozytywny. Pozdrawiamy - dodał Krzywicki.

Po odejściu z Chicago Fire Krzysztof Król grał w: Polonii Bytom (2011), Podbeskidziu Bielsko-Biała (2011-2013), Sheriffie Tyraspol (2013), Piaście Gliwice (2013-2014), Montreal Impact (2014-2015), AEL Kalloni (2015-2016) oraz Chicago Eagles (2016). Występował również w młodzieżowych reprezentacjach Polski U-19 i U-20 (po trzy mecze). Po zakończeniu kariery głośno było o nim za sprawą listu gończego wystawionego przez policję z Wodzisławia Śląskiego - chodziło o niezapłaconą grzywnę.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: