Ante Crnac był w ostatnie lato bohaterem jednego z największych transferów wychodzących w historii Ekstraklasy. Występujące na drugim poziomie rozgrywkowym w Anglii Norwich zapłaciło za 21-letniego Chorwata aż 11 milionów euro, co jest rekordem naszej ligi ex aequo z transferami Kacpra Kozłowskiego z Pogoni Szczecin do Brighton w 2021 roku oraz Jakuba Modera z Lecha Poznań także do Brighton w 2020 roku. Napastnik zdążył nawet rozegrać w tym sezonie pięć ligowych spotkań w barwach Rakowa i trafić do siatki w pierwszej kolejce przeciwko Motorowi Lublin (2:0).
Zderzenie z angielskim futbolem nie było dla Crnaca łatwe. W pierwszych czternastu meczach trafił do siatki tylko raz i był krytykowany. Pod koniec listopada 2024 roku wydawało się, że wreszcie odpalił, bo w starciach z Plymouth Argyle (6:1) i Luton (4:2) strzelił łącznie trzy gole oraz zaliczył asystę. Jednak od tamtej pory ponownie zaczęła się posucha.
Jednak w ten weekend Chorwat wreszcie się przełamał. Crnac wszedł w przerwie domowego meczu Norwich ze Swansea. Jego zespół prowadził wówczas 1:0. Wejście 21-latka wyniosło jednak "Kanarki" na wyższy poziom. Już w 63. minucie Crnac podał w polu karnym do Josha Sargenta, a ten odzyskał utracone dosłownie minutę wcześniej prowadzenie (2:1). W 84. minucie były piłkarz Rakowa już nikogo nie szukał, tylko sam wymierzył rywalom karę. Przepchnął obrońcę Swansea w polu karnym i z zimną krwią strzelił na 4:1. W 86. minucie trafił w poprzeczkę, ale jego strzał dobił Emiliano Marcondes, więc można powiedzieć, że zaliczył drugą asystę.
Norwich rozbiło Swansea 5:1 i zajmuje obecnie 11. miejsce w Championship, ze stratą 5. pkt do szóstego miejsca, dającego grę w barażu o awans do Premier League. Dorobek Crnaca na zapleczu angielskiej ekstraklasy to już 5 goli i 4 asysty.