• Link został skopiowany

Było już 2:0. Niewiarygodny mecz BVB po zwolnieniu Sahina i Piszczka

Kilka dni temu Borussia zwolniła z funkcji trenera Nuriego Sahina oraz jego asystenta, którym był Łukasz Piszczek. Już w sobotę drużyna z Dortmundu rozegrała kolejne spotkanie w Bundeslidze. Na własnym stadionie stoczyła szalony bój z Werderem Brema. Od 21. minuty gospodarze grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Nico Schlotterbecka, jednak nie przeszkodziło im to w strzeleniu dwóch bramek!
Mecz Borussii Dortmund w Bundeslidze
screen

Latem zeszłego roku Borussia Dortmund w miejsce odchodzącego Edina Terzicia zatrudniła Nuriego Sahina. Turek za asystenta wziął sobie Łukasza Piszczka. Choć na początku tego sezonu zespół prezentował się całkiem solidnie, to w ostatnich tygodniach jego forma była tragiczna. Czarę goryczy przelała porażka 1:2 z Bologną w Lidze Mistrzów. W środę Sahin został zwolniony.

Zobacz wideo

Kosmiczny mecz Borussii! Cztery bramki i czerwona kartka

"Drogi Borussii Dortmund i Nuriego Sahina się rozchodzą. BVB zwolniła głównego trenera po rozczarowującej porażce 1:2 w Lidze Mistrzów UEFA we wtorkowy wieczór z Bologną" - napisano w oficjalnym komunikacie. Choć niektórzy eksperci spodziewali się, że w takiej sytuacji Piszczek może zostać tymczasowym trenerem, to na tę posadę Borussia wybrała Mike'a Tullberga, czyli dotychczasowego szkoleniowca drużyny U-19.

I to właśnie pod wodzą 39-latka ekipa z Dortmundu rozegrała sobotni mecz 19. kolejki przeciwko Werderowi Brema na Signal Iduna Park. W 21. minucie gospodarze otrzymali potężny cios. Co prawda nie stracili bramki, lecz zawodnika. Z czerwoną kartką z boiska wyleciał Nico Schlotterbeck. Wszystko przez to, że w jednej z akcji 25-latek próbował zatrzymać wychodzącego sam na sam z bramkarzem piłkarza Werderu. Sędzia nie mógł podjąć innej decyzji.

Od tamtej pory Borussia grała w osłabieniu, jednak nie przeszkodziło jej to w strzeleniu łącznie dwóch goli! Zaledwie siedem minut po czerwonym kartoniku dla Schlotterbecka do siatki gości trafił Serhou Guirassy. Na początku drugiej połowy bramkę samobójczą zdobył Marco Friedl, przez co grająca w dziesiątkę drużyna z Dortmundu sensacyjnie prowadziła 2:0. Wówczas wydawało się, że gospodarzom uda się dowieźć ten wynik do ostatniego gwizdka.

Zobacz też: Barcelona blisko transferowego hitu. Już tylko jedna przeszkoda

Mimo to zawodnicy Werderu nie mieli zamiaru się poddawać. W efekcie zdołali doprowadzić do wyrównania w zaledwie siedem minut po golach Leonardo Bittencourta i Marvina Duckscha. Do ostatniej minuty spotkanie było niezwykle emocjonujące. Pod koniec goście mieli kilka świetnych okazji na zdobycie zwycięskiej bramki. Podobnie jak piłkarze Borussii, którzy w osłabieniu nadal potrafili przeprowadzać groźne ataki. Ostatecznie szalone spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Na ten moment dortmundczycy po 19. seriach gier zajmują dopiero dziesiąte miejsce w tabeli Bundesligi z 26 punktami. Werder ma jedno oczko więcej i plasuje się na ósmej pozycji.

Borussia Dortmund - Werder Brema 2:2

Bramki: 28'Serhou Guirassy, 51' Marco Friedl (GS), 65' Leonardo Bittencourt, 72' Marvin Ducksch

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: