Grzegorz Krychowiak w październiku zeszłego roku oficjalnie pożegnał się z reprezentacją Polski, w której rozegrał równo 100 meczów. Mimo to wciąż pozostaje aktywnym zawodnikiem. W obecnym sezonie trafił do cypryjskiego Anorthosisu Famagusta, gdzie wystąpił w 11 spotkaniach i strzelił jednego gola. Niestety ostatnio pauzuje z powodu kontuzji. Coraz częściej pojawiają się pytania o jego dalszą przyszłość.
Kontrakt Krychowiaka obowiązuje jedynie do 31 maja tego roku. 29 stycznia piłkarz skończy 35 lat. Sam w rozmowie z "Forbesem" przyznał, że będzie grał tak długo, jak długo będzie sprawiało mu to radość. A gdzie planuje zamieszkać, gdy odwiesi buty na kołek? - Jak to gdzie? W domu... czyli w Paryżu - odpowiedział dziennikarzom.
Pomocnik w stolicy Francji posiada zresztą luksusowy apartament w kamienicy, gdzie chętnie przebywa ze swoją żoną - Francuzką Celią Jaunat. Z okien ma widok m.in. na Wieże Eiffla czy Łuk Triumfalny. Jak przyznał, znakomicie czuje się w takim otoczeniu. - Paryż to miasto-muzeum. Nawet idąc do sklepu po bułki, czujesz się, jakbyś zwiedzał. Każdy budynek ma w sobie jakąś historię. Nie jestem fanem spacerowania, ale po Paryżu uwielbiam to robić - wyjaśnił.
W trakcie bogatej kariery Krychowiak m.in. w Hiszpanii, Anglii, Rosji czy Arabii Saudyjskiej. Do tego cały czas podróżuje i odwiedza ciekawe miejsca. - Kolejnym celem będzie wizyta we wszystkich państwach świata, na razie odwiedziłem 130. Można więc powiedzieć, że byłem… wszędzie. Ale nigdzie nie znalazłem miejsca, które mogłoby konkurować z moim Paryżem - przyznał.
Niestety w Paryżu dane mu było grać stosunkowo krótko. W 2016 r. dołączył do Paris Saint-Germain. Nie przebił się tam jednak do podstawowego składu i po roku musiał się udać na wypożyczenie. W związku z tym nie ukrywał żalu do ówczesnego trenera PSG Unaia Emery'ego. - Uważam, że gdy podpisujesz z klubem pięcioletni kontrakt, to potrzebujesz trochę więcej czasu niż tylko cztery czy pięć miesięcy. Jasne, że moi rywale, jak Thiago Motta, Marco Verratti czy Blaise Matuidi, to byli świetni piłkarze, ale mogłem podjąć rękawicę. Emery miał jednak na ten temat inne zdanie - podsumował.