Lewandowski przemówił po El Clasico! Nagle przerwał mu kolega

Robert Lewandowski zakończył finał Superpucharu Hiszpanii z golem, asystą i kolejnym trofeum na koncie. To trzeci puchar, który zgarnął z FC Barceloną. Krótko po meczu udzielił wywiadu klubowym mediom. - To bardzo ważne, by być silnym psychicznie - powiedział. W trakcie zaskoczył go jeden z kolegów z szatni.

FC Barcelona miała w listopadzie i grudniu problemy z wygrywaniem. Udawało się w Lidze Mistrzów, ale brakowało zwycięstw w La Lidze. Dopiero w tym roku zaczęła regularnie wygrywać. Pokonała UD Barbastro w Pucharze Króla, Athletic Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii i Real Madryt w finale aż 5:2. Robert Lewandowski strzelił w tych meczach w sumie trzy gole.

Zobacz wideo Szczęsny na dłużej w bramce Barcelony? Gleń: Umiem sobie wyobrazić, że będzie numerem 1

Lewandowski zachwycony Barceloną. "Możemy pokonać wszystkie drużyny"

Zdecydowanie Lewandowski był istotną postacią Barcelony w niedzielnym El Clasico. Intensywnie pracował w obronie, budował przestrzeń Raphinhii i Lamine'owi Yamalowi w ataku. Miał czynny udział przy dwóch golach - asystował przy trafieniu Yamala na 1:1, a kilkanaście minut później strzelił z rzutu karnego na 2:1.

Barcelona i Lewandowski zachwycili w pierwszej połowie. Zespół ze stolicy Katalonii imponował lekkością i dynamiką prowadzenia swoich akcji. "Blaugrana" schodziła na przerwę przy prowadzeniu 4:1.

- Graliśmy bardzo dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie. Z jednym piłkarzem mniej było trudniej, ale najważniejsze jest to, że mamy tytuł. Dzisiaj możemy świętować, ale jutro musimy zacząć przygotowywać się do następnego meczu. Nie mamy dużo czasu - mówił po meczu Robert Lewandowski w rozmowie z klubowymi mediami Barcelony.

Barcelona nie zawodziła w hitowych meczach w tym sezonie. Jedynie nie wyszło jej przed świętami Bożego Narodzenia z Atletico Madryt, straciła punkty po bramce rywali w ostatniej akcji. W niedzielę wróciła do tego, do czego nas przyzwyczaiła w pierwszej części sezonu. Lewandowski podkreślił wagę przygotowania mentalnego zespołu.

Zobacz też: Pokazali Laportę na telebimach. Reakcja kibiców mówi wszystko

- Jeśli zagramy tak jak dzisiaj, możemy pokonać wszystkie drużyny na świecie. To ważne, aby być silnym psychicznie. Nie ma znaczenia, przeciwko komu gramy, zawsze chcemy wygrać - dodał Polak.

Lewandowski ma na koncie 85 goli w barwach FC Barcelony, tyle samo Julio Salinas oraz Xavi, legendarny pomocnik i były trener "Dumy Katalonii". Zajmują ex aequo 26. miejsce w klubowej klasyfikacji wszech czasów. Polak nie ma zamiaru się zatrzymać.

- Zawsze chcę zdobywać więcej bramek, aby pomóc drużynie. Chcemy wygrywać, ale także dobrze grać  -powiedział.

W trakcie wywiadu Lewandowskiego przed kamerą pojawił się Marc Casado. Młody pomocnik zaczął w szale radości przytulać Polaka i w rytm muzyki do kreskówki "Flinstonowie" śpiewać jego nazwisko. Jest to przyśpiewka na cześć Lewandowskiego, która funkcjonuje w środowisku kibiców Barcelony. Kiedy odszedł, napastnik rzucił do mikrofonu: "Nasz pitbull, haha!". To pokazuje, jak dobra atmosfera panuje w zespole, szczególnie po zdobytym trofeum, a także jak dobre relacje ma Lewandowski z młodymi piłkarzami "Blaugrany".

Następny mecz FC Barcelona zagra już w środę o godzinie 21:00. Zmierzy się u siebie z Betisem w ramach 1/8 finału Pucharu Króla.

Więcej o: