Marciniak wyjaśnił, co z kontraktem z Arabami. "Na sto procent"

Szymon Marciniak w piątkowy wieczór sędziował mecz w Arabii Saudyjskiej, a według medialnych doniesień miał podpisać tam również lukratywny kontrakt na regularne sędziowanie spotkań. Sam zainteresowany zabrał głos w tej sprawie i wszystko wyjaśnił. - My to lubimy babrać się w takim błocie - powiedział na antenie Kanału Sportowego podczas sędziowania Spodek Super Cup.

Niedawno zagraniczne media informowały, że Szymon Marciniak podpisał kontrakt na sędziowanie meczów w Arabii Saudyjskiej i będzie regularnie pracował przy tamtejszej lidze. Te dywagacje podkręcił fakt, że polski arbiter w piątek 10 stycznia poprowadził tam spotkanie pomiędzy Al-Ahli a Al-Shabab (3:2). Sam zainteresowany wyjaśnił tę sprawę.

Zobacz wideo Roman Kosecki do dziś jest wielbiony w Hiszpanii i Turcji. "Jego zdjęcie wisiało obok Papieża"

Szymon Marciniak zabrał głos ws. Arabii Saudyjskiej. "Lubimy się babrać w błocie"

Już dzień po spotkaniu w Arabii Saudyjskiej sędzia Marciniak pojawił się w Katowicach na Spodek Super Cup, by prowadzić kolejne mecze. Arbiter przebył więc 5300 kilometrów w zaledwie kilkanaście godzin. Sam przyznał jednak, że to dla niego nie problem. 

- Ja zawsze mówię, że nie ma rzeczy niemożliwych. Oczywiście trzeba było organizacyjnie popracować, ale mamy XXI wiek i wszystko da się zrobić, jak się tylko chce. Samoloty latają nocą, a więc uspokajam wszystkich - zaczął Marciniak po jednym z meczów w Katowicach w rozmowie z Kanałem Sportowym.

Dalej sędzia został zapytany właśnie o rzekomy kontrakt z Saudyjczykami na więcej spotkań. - Wszystkie tytuły, że "przyjął lukratywne oferty"...my lubimy babrać się w takim błocie. Pojechałem na jeden mecz. Jak mam gwizdać tutaj sparing w śniegu, to tam są super warunki, był też bardzo dobry mecz - wyjaśnił wyjazd do Arabii.

Na koniec jeden z najlepszych sędziów na świecie wyznaczył datę, kiedy faktycznie może pożegnać się z rozgrywkami ekstraklasy. - Do mistrzostw świata zostaje w ekstraklasie na sto procent. A co będzie dalej? Zobaczymy - zakończył tajemniczo. Do lata 2026 roku będziemy więc oglądać ikonę polskiej szkoły sędziowskiej na rodzimych boiskach. 

Więcej o: