Fatalne wieści dla Jagiellonii. Ogromny pech kluczowego zawodnika

Złe wieści dla Jagiellonii Białystok. Jej kapitan Taras Romanczuk opuści dwa ostatnie mecze Ligi Konferencji w 2024 roku z Mladą Boleslav oraz Olimpiją Lublana. 33-letni reprezentant Polski nabawił się urazu kolana na poniedziałkowym treningu

Jagiellonia Białystok do Mladej Boleslavi przyjechała z serią 17 meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach. Mecz z mocnym średniakiem ligi czeskiej miał być z kolei piątym kolejnym spotkaniem wyjazdowym zespołu Adriana Siemieńca, który już przed tą kolejką był blisko zapewnienia sobie awansu do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy.

Zobacz wideo Co się dzieje z Mbappe? Kosecki: Siadł mu mental. Gole mu nie pomogą

Fatalne wieści dla Jagiellonii Białystok. Kolejna kontuzja Tarasa Romanczuka

Od listopadowej przerwy na kadrę Jagiellonia musi sobie radzić bez swojego kapitana Tarasa Romanczuk. 33-latek po raz ostatni wyszedł w podstawowym składzie Jagi w meczu z Molde u siebie 7 listopada. Później najpierw pauzował za kartki w meczu ligowym z Rakowem Częstochowa (2:2), a następnie w meczu reprezentacji Polski z Portugalią doznał urazu kolana, który wyeliminował go na miesiąc. 

Romanczuk wrócił do gry w niedzielnym spotkaniu z Puszczą Niepołomice, w którym wszedł na boisko z ławki rezerwowych w drugiej połowie w 74. minucie za Jarosława Kubickiego. Dlatego też zaskakujący był fakt, że w środę na ostatnim treningu Jagiellonii przed meczem z Mladą Boleslav w ogóle nie trenował, a dzień później nie znalazł się nawet w kadrze meczowej "Żółto-Czerwonych".

Jak się dowiedzieliśmy, Romanczuk nie zagra ani nie tylko w meczu w Czechach, ale też w ostatnim meczu fazy ligowej ze słoweńską Olimpiją Lublana, który odbędzie się 19 grudnia w Białymstoku. Wszystko dlatego, że choć kapitan Jagiellonii jeszcze po meczu z Puszczą czuł się naprawdę dobrze, to już w poniedziałek na treningu doznał urazu kolana, który eliminuje go z gry do końca 2024 roku.

Po powrocie do Białegostoku Taras Romanczuk przejdzie szczegółowe badania, które pozwolą stwierdzić, co się mu dokładnie stało. Niemniej jednak, do treningów i gry ma wrócić najwcześniej w przyszłym roku.

Więcej o: