Przed wtorkowym spotkaniem prezesa PZPN Cezarego Kuleszy z przedstawicielami klubów Ekstraklasy i I ligi spodziewano się gorącej atmosfery - wielkiego rozliczania, wojen słownych, nawet awantur. Okazało się jednak, że zwolennicy "naparzanki" rodem z parlamentu obeszli się smakiem. Bo choć obie strony w ostatnim czasie nie były w idealnych relacjach, to w Jachrance postawiły na dyskusję na argumenty, zdrowy rozsądek i chęć współpracy. Na marginesie: ta współpraca wydaje się niezbędna, biorąc pod uwagę prawdopodobną reelekcję Kuleszy w wyborach na prezesa PZPN w lecie 2025 roku.
Oprócz prezesa PZPN na wtorkowym spotkaniu przemawiali m.in. Dariusz Mioduski z Legii Warszawa, Zbigniew Jakubas z Motoru Lublin, wiceprezes PZPN Wojciech Cygan związany z Rakowem Częstochowa, Tomasz Stamirowski z Widzewa Łódź, Karol Klimczak z Lecha Poznań oraz dwójka z Jagiellonii Białystok - Wojciech Strzałkowski i Wojciech Pertkiewicz. Z przedstawicieli I ligi najbardziej aktywny był Sylwiusz Mucha-Orliński ze Znicza Pruszków, który apelował o większą współpracę klubów z okręgowymi ZPN.
Na spotkaniu został podpisany list intencyjny dotyczący czteroletniej umowy PZPN, Ekstraklasy i Polskiej Ligi Piłkarskiej z belgijską firmą Double Pass. Jak informuje PZPN, efektem współpracy ma być "wspólny projekt, który opiera się na trzech kluczowych filarach – audycie i certyfikacji klubów, szkoleniach dla kadry zarządzającej oraz adaptacji sprawdzonego programu Double Pass – ma na celu podniesienie poziomu szkolenia, organizacji akademii klubowych oraz wsparcia klubów w rozwoju talentów, w szczególności przy przejściu młodych zawodników z drużyn juniorskich do pierwszych zespołów". Więcej o projekcie można przeczytać na stronie PZPN.
W przeszłości z Double Pass współpracowały m.in. kluby niemieckiej Bundesligi czy belgijskiej Jupiler Pro League. Rozmowy o współpracy w Polsce rozpoczęły się już kilka lat temu z inicjatywy Ekstraklasy, ale wówczas projekt torpedował ówczesny prezes PZPN Zbigniew Boniek, jego główny krytyk, który z kolei promował Narodowy Program Szkolenia, tworzony przez federację. Mimo to, niektóre kluby Ekstraklasy, jak Lech Poznań i Zagłębie Lubin, w 2021 roku na własną rękę rozpoczęły współpracę z Belgami. Teraz zostało to rozszerzone na znacznie większą skalę, a czuwać na projektem ma dyrektor sportowy PZPN Marcin Dorna.
Prezesi polskiej piłki we wtorek rozmawiali również o problemach z VAR, który w ostatnim czasie zawodził pod względem ludzkim, jak również technicznym. Z tego, co się dowiedzieliśmy, na spotkaniu padła deklaracja, że w trakcie przerwy zimowej PZPN dokona dużej modernizacji wozów VAR, aby takie sytuacje, jak w meczach Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa czy Górnika Zabrze z Piastem Gliwice już się nie powtarzały w przyszłości.
Wozy mają być jednak jedynie rozwiązaniem tymczasowym, bo PZPN zgadza się z Ekstraklasą co do konieczności stworzenia stacjonarnego centrum VAR. I choć w ostatnim czasie pojawiła się sugestia, że sprawą ma się zająć na własną rękę Ekstraklasa SA, tak PZPN zgłosił we wtorek, że to on musi sprawować kontrolę nad całym projektem, jako że to federacja odpowiada przed sprawami sędziowskimi przed FIFA, UEFA i IFAB (International Board). Centrum VAR powstanie, ale na ramach współpracy PZPN i Ekstraklasy, która będzie jeszcze doprecyzowana.
Nie da się ukryć, że punktem zapalnym pomiędzy klubami a PZPN był w ostatnich miesiącach przepis o młodzieżowcu. Kluby przed obecnym sezonem chciały likwidacji przepisu w ogóle, jednak na to nie zgodził się związek, co spotkało się ze złością drugiej strony. PZPN odpierał zarzuty tym, że Ekstraklasa ustaliła sobie wszystko we własnym gronie, a na koniec latem przyniosła do związku mało konkretne pismo, którego nie można było z dnia na dzień wcielić w życie.
Teraz ma być inaczej. PZPN i kluby dogadały się, że do końca stycznia wypracują rozwiązanie, które zadowoli obie strony. Jest wielce prawdopodobne, że jeśli przepis zostanie, to na zasadzie promowania gry młodymi polskimi zawodnikami, a nie karania za ich brak, co może także oznaczać zmiany w Pro Junior System. Mioduski poddał pod dyskusję także temat zagranicznych młodzieżowców, ale nie wydaje się, aby pod tym względem cokolwiek mogło wejść w życie.
Choć współpraca na linii PZPN - kluby w ostatnim czasie wyhamowała, to wtorkowe spotkanie pokazało, że wciąż jest do niej pole i chęci obu stron. Tym bardziej że po letnich wyborach w PZPN przez kolejne cztery lata może nie być innego wyjścia.