Boniek zobaczył, co zrobił z nim PZPN. "Mnie żaden baron nie wygumkuje"

- Nie lubię o sobie mówić, ale mnie żaden baron z historii polskiej piłki nie wygumkuje - powiedział Zbigniew Boniek, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej po tym, jak nie znalazł się w filmie historycznymi momentami polskiej piłki na gali PZPN.

Do bardzo słabej sytuacji doszło w ubiegły wtorek w trakcie obchodów 105-lecia PZPN oraz 50. rocznicy wywalczenia przez drużynę Kazimierza Górskiego brązowego medalu mistrzostw świata w 1974 roku. Na początku gali zaprezentowany został film z historycznymi momentami polskiej piłki. Niespodziewanie ani razu nie pojawił się w nim Zbigniew Boniek.

Zobacz wideo

Zbigniew Boniek zagrał głos ws. "wygumkowania"

- Portal Meczyki.pl cytował prezesa PZPN Cezarego Kuleszę oraz dyrektora departamentu komunikacji i mediów Tomasza Kozłowskiego. Pierwszy sprawą był zaskoczony i przekonywał, że film zobaczył dopiero na gali. Kozłowski nazwał sprawę "niedopatrzeniem i przypadkiem", mimo że jeszcze w trakcie gali przekonywał, że bramki Bońka zostały zaprezentowane na początku filmu. Co ciekawe, to Kozłowski był jedną z osób ostatecznie akceptujących wideo - pisał Konrad Ferszter, dziennikarz Sport.pl.

- Jeśli mali ludzie biorą się za wygumkowanie jednego z najwybitniejszych polskich piłkarzy, to już nie jest biznes, tylko coś osobistego. Jak znam Zbigniewa Bońka, to on to sobie dobrze zapamięta. Nie było powodów, by nie pokazać jego wkładu w historię polskiej piłki i PZPN - komentował dziennikarz Janusz Basałaj.

W niedzielę krótko głos w tej sprawie zabrał w mediach społecznościowych Zbigniew Boniek.

"Mnie bardziej zdziwiło, że filmik o 105-letniej historii (polskiej piłki - red.) zapomniał o Piechniczku, Smolarku, reprezentacji olimpijskiej Wójcika. Ciekawi mnie, kto był reżyserem tego filmiku, albo kto wymyślił taką wersję" - napisał Boniek na portalu X.

Teraz Boniek więcej powiedział w programie "Prawda Futbolu". Zdradził m.in., że szybko opuścił galę z powodów zdrowotnych.

- Szybko uciekłem, bo czułem się fatalnie, miałem gorączkę i po części oficjalnej wyszedłem. Czytałem, słyszałem wszystkie dywagacje. Trudno powiedzieć, by ludzie nie mieli racji. Nie lubię o sobie mówić, ale mnie żaden baron z historii polskiej piłki nie wygumkuje... Blisko mnie siedziało dwóch wiceprezesów UEFA, których nikt nie przywitał. Czasami trzeba kilka rzeczy zrobić. Widziałem w kuluarach, że był Zdzisiu Kręcina - i bardzo dobrze, bo miał prawo tam być - ale ja się zapytam, czy ktoś zaprosił Sawickiego? Był najlepszym dyrektorem generalnym w historii polskiej piłki. O pewnych rzeczach zapomniano i wyszło jak wyszło - powiedział Boniek.

Skrytykował też samą organizację gali i podał jeden z przykładów słabego zachowania.

- Nie lubię krytykować takich rzeczy, ale nie wyglądało to dobrze. To było zrobione na szybko, po omacku, bez koncepcji. Ludzie o 19 czy 20 byli przy stolikach, a kolacje podano około 23 - dodał były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Cały odcinek programu można zobaczyć tutaj.

Więcej o: