- Powiem tak, strata Lucka nigdy specjalnie nie działa motywacyjnie. Bo to jest ogromna strata dla Legii. Z drugiej strony pozostaje nam reprezentować ten klub. Tak dobrze, jak Pan Lucjan może będzie ciężko, ale żebyśmy się maksymalnie próbowali do tego zbliżyć. To jesteśmy mu winni - podkreślał wyraźnie wzruszony Goncalo Feio przed środowym meczem 1/8 finału Pucharu Polski z ŁKS-em Łódź (3:0). W ten sposób nawiązał do straty Lucjana Brychczego, absolutnej legendy nie tylko Legii Warszawa, ale i całej polskiej piłki.
- Na pewno wszyscy w poniedziałek udajemy się ostatecznie go pożegnać - deklarował Feio w imieniu piłkarzy, sztabu, jak i działaczy klubu. Tego dnia miał odbyć się bowiem pogrzeb 90-latka. I słowa dotrzymał. Co więcej, w trakcie ceremonii doszło do wyjątkowych scen.
Brychczy przeszedł do historii jako symbol wierności klubowym barwom. W stołecznej ekipie występował w latach 1954-1972. W tym czasie zagrał w 452 meczach, strzelając 226 goli, co jest rekordem klubu. Po zakończeniu kariery piłkarskiej nadal pozostał związany z Legią, czy to w roli trenera, czy nawet honorowego prezesa. Był też reprezentantem Polski - wystąpił w 58 spotkaniach, zdobywając 18 bramek.
Niewątpliwie przyczynił się do rozwoju polskiej piłki, co docenił Andrzej Duda. Jak podaje PAP, na pogrzebie zjawił się doradca prezydenta RP Piotr Nowacki i w imieniu głowy państwa dokonał ważnego gestu. Złożył na ręce rodziny order. Brychczy został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne osiągnięcia sportowe, za zasługi dla rozwoju kultury fizycznej".
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach zebrało się mnóstwo osobistości, nie tylko ze świata sportu, ale i polityków czy osób ze świata show-biznesu. Pojawili się też kibice, którzy oddali hołd legendzie, odpalając race. Po raz ostatni zaśpiewali mu m.in. "Sen o Warszawie". "Panie Lucjanie, szacunek zawsze zostanie" - wykrzykiwali. Na uroczystości pogrzebowej pojawił się również prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza. On także zdobył się na ważny gest i przekazał Diamentową Odznakę Honorową PZPN.
Jedno jest pewne, pamięć o Lucjanie Brychczym nigdy nie zaginie. Był jedną z największych legend Legii Warszawa, a także kolejną osobą ze świata polskiej piłki, która w ostatnim czasie odeszła do wieczności. W sierpniu futbol żegnał Franciszka Smudę, a pod koniec listopada Jana Furtoka.