Lucjan Brychczy to jedna z legend nie tylko Legii Warszawa, ale i polskiego futbolu. W reprezentacji rozegrał 58 spotkań, strzelając 18 bramek. 90-latek to symbol wierności klubowym barwom. W stołecznej ekipie występował w latach 1954-1972. W tym czasie rozegrał 452 mecze, zdobywając 226 goli, co jest rekordem klubu. Po zakończeniu kariery piłkarskiej nadal pozostawał związany z drużyną, czy to w roli trenera, czy nawet honorowego prezesa. Nic więc dziwnego, że jego śmierć poruszyła całą Polskę, a w szczególności Legię.
Niemal wszyscy podziwiali Brychczego i mieli do niego ogromny szacunek. Świadczą o tym m.in. poruszające wpisy i słowa uznania, które zalały internet po informacji o jego odejściu. "Panie Lucjanie, Legendo, spoczywaj w pokoju" - pisał Josue, a więc były kapitan Legii. PZPN zarządził też minutę ciszy przed meczami Pucharu Polski.
I mimo że od śmierci 90-latka minęło już kilka dni, to wciąż stołeczna ekipa nie może poradzić sobie ze stratą. Tuż przed meczem 1/8 finału Pucharu Polski z ŁKS-em Łódź opowiadał o tym Goncalo Feio. - Powiem tak, strata Lucka nigdy specjalnie nie działa motywacyjnie. Bo to jest ogromna strata dla Legii - zaczął szkoleniowiec przed kamerami TVP Sport. Portugalczyk był ewidentnie poruszony i mówił łamiącym się głosem.
- Z drugiej strony pozostaje nam reprezentować ten klub. Tak dobrze, jak Pan Lucjan Brychczy może będzie ciężko, ale żebyśmy się maksymalnie próbowali do tego zbliżyć. To jesteśmy mu winni. Więc na pewno wszyscy piłkarze w tej drużynie wiedzą, kim był i co reprezentował. (...) A to jaki to ma wpływ na dzisiejsze spotkanie? Ciężko powiedzieć - podkreślał.
Już w poniedziałek 9 grudnia na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach odbędzie się pogrzeb legendarnego piłkarza, trenera i działacza. Czy zawodnicy Legii oraz jej sztab planują uczestniczyć w uroczystości? - Na pewno wszyscy w poniedziałek udajemy się ostatecznie go pożegnać - deklarował Feio.
Legii zrobi wszystko, by już w czwartkowy wieczór oddać hołd Brychczemu, zwyciężając w PP i awansując do ćwierćfinału. I nie ulega wątpliwości, że to warszawianie będą faworytami do wygranej - ŁKS zajmuje dopiero ósme miejsce w pierwszej lidze. Mecz rozpoczął się o godzinie 18:00. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej z tego spotkania na stronie głównej Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej.