Polska przegrała w piątek z Portugalią aż 1:5 w meczu piłkarskiej Ligi Narodów. Do przerwy wynik pozostawał bezbramkowy, a biało-czerwoni prezentowali się korzystnie. W drugiej odsłonie nasza gra posypała się, a gospodarze łatwo strzelali kolejne gole.
Zapytaliśmy portugalskich dziennikarzy, jak patrzą na pojedynek rozegrany w Porto. Co ich zdaniem zadecydowało o takim, a nie innym wyniku spotkania? Kogo wyróżniliby za piątkowy występ? Czy to był najlepszy mecz Portugalii od dłuższego czasu?
Wszyscy nasi rozmówcy przyznają, że końcowy rezultat tego spotkania jest "za wysoki". - Wynik jest zbyt okrutny dla Polski, która w przerwie zasługiwała na zwycięstwo. Chodzi o to, że pozostawianie przestrzeni takiej drużynie, jak nasza stwarza rywalom poważne kłopoty i dziś Polacy przekonali się o tym najlepiej - powiedział Luis Avelas z portugalskiej gazety sportowej "Record".
I dodaje: "W pierwszej połowie Polska grała lepiej niż w Warszawie, ale nie strzeliła gola. Może z napastnikiem takim, jak Robert Lewandowski to by się udało? Brakowało wam skuteczności, bez bramek nie da się wygrać. Portugalczykom brakowało początkowo pewności siebie i szybkości."
Polacy nie mogli tego dnia liczyć na Lewandowskiego, który nie zagra w dwóch najbliższych meczach kadry z powodu kontuzji (także w poniedziałek ze Szkocją). Pod jego nieobecność najbardziej wysuniętym piłkarzem był u nas Krzysztof Piątek. Miał go potem zmienić Karol Świderski, ale z powodu błędu organizacyjnego nie został zgłoszony do meczu i nie mógł wejść na boisko.
Podobnie przy na to Sergio Pires z portalu Maisfutebol. - Wynik trochę nie oddaje, jak wyglądał mecz. Polska wypadła lepiej niż Portugalia w pierwszej połowie, ale Portugalczycy z kolei byli znacznie lepsi po przerwie - uważa portugalski dziennikarz.
Zdaniem Luisa Avelasa to pierwsza bramka ustawiła całe spotkanie. Gospodarze objęli prowadzenie po kontrze wyprowadzonej w efekcie straty Kacpra Urbańskiego. Gola - głównie dzięki zabójczej szybkości - strzelił wtedy Rafael Leao. - Bardzo trudno jest zobaczyć drużynę odrabiającą straty po 0-1 w Portugalii. Kiedy strzelimy gola, gra jest skończona. Polska musiała otworzyć się, a nasi najszybsi piłkarze mieli więcej miejsca z przodu i to wykorzystywali - mówi Avelas.
Sergio Pires wyróżnia trzech zawodników, którzy zadecydowali o zwycięstwie Portugalczyków. - Szybkość Rafaela Leao, Nuno Mendesa i Pedro Neto otworzyła grę. Tych trzech piłkarzy należy chwalić najbardziej - wskazuje. Natomiast analityk piłkarski Luis Cristovao zauważa decydującą zmianę dokonaną w przerwie przez selekcjonera Roberto Martineza. - Z Vitinhą poziom poszedł w górę. Od momentu wprowadzenia go na boisko Portugalczycy zaczęli rządzić.
Vitinha to zawodnik PSG, zastąpił na boisku swojego kolegę klubowego Joao Nevesa. Cristovao dodał, że chce wyróżnić także jednego z naszych zawodników. - Naprawdę podobał mi się Zalewski, zaliczył dobry występ mimo niekorzystnego dla was wyniku.
Jak analityk tłumaczy tak wysoki rezultat? - Jest spowodowany tym, jak Polska pogubiła się po stracie pierwszej bramki. Mam wrażenie, że Polacy podłamali się straconym golem i nie wierzyli już, że odrobią straty - mówi. Zawodnicy gospodarzy pokonali Marcina Bułkę pięć razy w ciągu zaledwie 30 minut - od 59. minuty do 87. Wcześniej spotkanie było bardziej wyrównane.
Nasi rozmówcy są podzieleni w ocenie końcowej występu Portugalczyków. Luis Avelas przyznaje, że mimo korzystnego wyniku nie jest do końca zachwycony. - Nie sądzę, żebyśmy grali aż tak dużo lepiej w drugiej połowie. Byliśmy dość skuteczni w wykorzystywaniu okazji, ale ostatnio widziałem lepsze spotkania w wykonaniu Portugalii. Czasami wynik nie odzwierciedla dokładnie przebiegu gry. W rzeczywistości przed pięcioma golami w drugiej połowie mogliśmy (i powinniśmy) przegrywać.
Inaczej patrzą na to Sergio Pires i Luis Cristovao. Ten pierwszy przyznaje: "To nasza najlepsza druga połowa od dłuższego czasu. Ale myślę, że mecz w Warszawie był jednak generalnie lepszy w wykonaniu Portugalczyków". Miesiąc temu Polska przegrała u siebie z Portugalią 1:3.
Cristovao dodaje: "To była najlepsza wersja Portugalii, odkąd Martinez przejął drużynę". Hiszpan Roberto Martinez prowadzi kadrę portugalską od stycznia ubiegłego roku. Jego zespół przewodzi w grupie 1. z 13 punktami. Ma już zapewniony udział w ćwierćfinale Ligi Narodów, a w poniedziałek zagra jeszcze z Chorwacją. Polacy tego dnia zmierzą się ze Szkotami o prawo rywalizacji w barażach o utrzymanie w najwyższej dywizji rozgrywek.