W czerwcu 2024 roku Najwyższa Izba Kontroli ujawniła wyniki kontroli, która miała miejsce w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Wówczas sprawdzano organizację, przyznawanie środków i realizację przedsięwzięć w ramach konkursu "Sport Dla Wszystkich" za kadencji Kamila Bortniczuka. I wykryto pewne nieprawidłowości, w związku z czym NIK złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Rzekomo ówczesny minister mógł dopuścić się naruszeń, które spowodowały stratę nawet 90 mln zł. Okazuje się, że to nie musi być koniec problemów Bortniczuka. Nadchodzą kolejne.
Jak donosi "Przegląd Sportowy Onet", NIK ponownie złożył zawiadomienie do prokuratury na byłego już ministra sportu i turystyki. Powód? Budowa Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej w Otwocku, a właściwie dotacja, jaką MSiT przyznał PZPN-owi, mimo że rzekomo wniosek "nie spełniał wymogów formalnych w zakresie potwierdzenia prawa PZPN do dysponowania nieruchomością na cele budowlane i powinien zostać odrzucony". Mowa o dotacji w wysokości 186 123,70 zł, którą PZPN miał otrzymać w I etapie budowy. Ostatecznie jednak decyzję cofnął Sławomir Nitras.
Do sprawy odniósł się już sam Bortniczuk. - Myślę, że Najwyższa Izba Kontroli myli się w tej sprawie. Po pierwsze ta dotacja nie została przez PZPN podjęta. Po drugie jestem absolutnie przekonany, że wszystkie decyzje podejmowałem zgodnie z zakresem moich kompetencji i że wszystko tam było w porządku - podkreślał były minister sportu i turystyki.
Bortniczuk piastował urząd od 26 października 2021 r. do 27 listopada 2023 r. Na stanowisku zastąpił go Sławomir Nitras, który wraz z odpowiednimi organami dokładnie sprawdza działania poprzednika. I już po raz kolejny wykryto możliwe nieprawidłowości.
Jak wiemy, ostatecznie dotacja na budowę ośrodka sportu została cofnięta. Takz zdecydował Sławomir Nitras. Narodowe Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej w Otwocku miało być m.in. ośrodkiem treningowym reprezentacji Polski. Koszt inwestycji miał oscylować w granicach 400 mln zł, z czego 300 mln zł miało pochodzić ze wsparcia rządu.
"W trakcie postępowania wyjaśniającego stwierdzono naruszenie wewnętrznych procedur obowiązujących w Ministerstwie Sportu i Turystyki oraz zasad rozpatrywania wniosków o dofinansowanie inwestycji ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej" - pisało wówczas MSiT, tłumacząc, dlaczego cofnęło decyzję o dotacji.
Szybko na takie działania Nitrasa zareagował wtedy też sam PZPN. "Polski Związek Piłki Nożnej jest organizacją apolityczną, dla której sport jest najważniejszy. Liczymy, że niebawem spotkamy się, by przybliżyć Panu ministrowi szczegóły projektu, który ma służyć przede wszystkim dzieciom, młodzieży i naszym reprezentacjom. Wybudowanie centrum pozwoli najmłodszym adeptom piłki nożnej w naszym kraju, rozwijać się w takich samych warunkach, jakie mają ich rówieśnicy w najlepszych federacjach w Europie" - pisano.