"Harry Kane rozpoczyna wściekły atak na dziewięć gwiazd Anglii, które wycofały się ze składu" - czytamy w tytule "Daily Express". "Kane zaciekle atakuje kolegów z drużyny" - wtóruje "Mirror". "Harry Kane ostro krytykuje dziewięciu angielskich graczy" - grzmi "The Sun". Kapitan reprezentacji Anglii trafił na okładki wszystkich najpopularniejszych dzienników w kraju. Wszystko po tym, jak skomentował to, co zrobili jego koledzy z drużyny narodowej.
Chodzi o duet z Arsenalu - Bukayo Sakę i Declana Rice'a , a także Jacka Grealisha i Phila Fodena z Manchesteru City, Cole'a Palmera i Leviego Colwilla z Chelsea, Trenta Alexandra-Arnolda z Liverpoolu, Aarona Ramsdale'a z Southampton oraz Jarrada Branthwaite'a z Evertonu. Wszyscy oni odmówili przyjazdu na zgrupowanie, tłumacząc się drobnymi kontuzjami i trudną sytuacją w klubach.
Taka postawa nie spodobała się Kane'owi, który postanowił powiedzieć o tym głośno. - To oczywiście wstyd, to co się stało w tym tygodniu. Myślę, że teraz mamy trudny okres w sezonie i być może trochę z tego skorzystano - tłumaczył w wywiadzie dla ITV. - Jeśli mam być całkowicie szczery, to mi się to nie podoba. Myślę, że Anglia jest ważniejsza od wszystkiego, od każdej sytuacji klubowej - upominał nieobecnych.
Zbliżające się mecze będą ostatnimi, jakie Anglia rozegra za kadencji Lee Carlseya. Od stycznia ma go zastąpić Thomas Tuchel. Kane, próbując wstrząsnąć kolegami, nawiązał jednak do postaci poprzedniego selekcjonera Garetha Southgate'a. - Anglia to najważniejsza drużyna, dla jakiej grasz jako profesjonalny piłkarz, a Gareth był w tym jednoznaczny i nie bał się podejmować trudnych decyzji. Jak widać to poczucie zaczęło odchodzić od niektórych graczy - powiedział.
Anglicy w czwartek 14 listopada zmierzą się w Lidze Narodów z Grecją (godz. 20:45), a w niedzielę 17 listopada o 18:00 z Irlandią. Oba mecze będą kluczowe w kontekście ewentualnego awansu do dywizji A Ligi Narodów. Po wpadce w pierwszym spotkaniu z Grecją ekipa prowadzona przez Lee Carlseya zajmuje drugie miejsce w tabeli swojej grupy, która nie daje bezpośredniej przepustki, a konieczność gry w barażach.