Arabia Saudyjska coraz śmielej rozpycha się w piłkarskim świecie. W krótkim czasie sprowadziła do ligi kilka znanych gwiazd. Mowa między innymi o Cristiano Ronaldo, Karimie Benzemie czy N'Golo Kante. Te transfery miały nie tylko wypromować tamtejszy futbol, ale i pomóc państwu w staraniach o organizację mistrzostw świata w 2034 roku. I ostatecznie cel udało się zrealizować. Pod koniec października zeszłego roku oficjalnie ogłoszono, że gospodarzem wspomnianego mundialu będzie właśnie kraj z Bliskiego Wschodu.
Decyzja FIFY wywołała niemałe poruszenie w świecie futbolu. Nie wszystkim podoba się, że tak prestiżowy turniej odbędzie się w Arabii Saudyjskiej. Wszystko przez między innymi obyczaje, jakie panują w tym kraju i powszechne łamanie praw człowieka. Teraz sprawy w swoje ręce wzięło Amnesty International.
Agencja wspólnie ze Sport & Rights Alliance zwróciła się do FIFA, aby jeszcze raz przemyślała decyzję o przyznaniu mundialu Arabii Saudyjskiej. Działacze są pełni obaw i twierdzą, że Saudyjczycy nie przestrzegają w sposób wystarczający kryteriów FIFA dotyczących praw człowieka.
- Przyznanie Arabii Saudyjskiej mistrzostw świata w 2034 roku bez wiarygodnych gwarancji reform będzie wiązało się z realnymi i przewidywalnymi kosztami ludzkimi. Kibice będą dyskryminowani, mieszkańcy zostaną przymusowo eksmitowani, pracownicy będą wykorzystywani, a wielu z nich umrze. FIFA musi wstrzymać ten proces do czasu zapewnienia odpowiedniej ochrony praw człowieka - powiedział Steve Cockburn, dyrektor programu Amnesty International ds. praw pracowniczych i sportu, cytowany przez Footmercato.net. Działacz obawia się powtórki z mundialu w Katarze, gdzie wielu pracowników straciło życie podczas budowania stadionów.
Najbliższy mundial w 2026 roku zostanie rozegrany w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku. Cztery lata później gospodarzami tej imprezy będą natomiast Hiszpania, Portugali i Maroko.