Wieczysta Kraków od początku sezonu pokazuje wysoką formę, ale zdarzają jej się co jakiś czas wpadki. Jak choćby z Olimpią Grudziądz 0:0 w poprzedniej kolejce (niedziela 3 listopada). Olimpia w tabeli jest dopiero na dwunastej pozycji, ale wytrzymała w starciu z wówczas drugą najlepszą ofensywą w drugiej lidze. Wieczysta spadła przez to na trzecie miejsce w tabeli za Pogoń Grodzisk Mazowiecki oraz Polonię Bytom.
Dlatego też z Rekordem trzeba było koniecznie wygrać. Zwłaszcza że zespół z Bielska-Białej w tabeli jest jeszcze niżej od Olimpii, a z ostatnich czterech spotkań zwyciężyli tylko jedno. Choć fakt faktem, że w poprzedniej kolejce z Wisłą Puławy.
Wieczysta wzięła się mocno do pracy już od samego początku. W drugiej minucie strzał Manuela Torresa wybronił jeszcze fantastycznie Wiktor Kaczorowski, ale na wolej Chumy minutę później już nie mógł poradzić zupełnie nic. Krakowianie mieli początek idealny, jednak z tego snu szybko wyrwali ich gospodarze. Oto bowiem 14. minuta i Krystian Wrona wykorzystuje nieporadność defensywy Wieczystej (a zwłaszcza Jacka Góralskiego), doprowadzając do wyrównania.
Goście ponownie ruszyli na rywali, a co więcej, ponownie skutecznie. W 25. minucie doskonałe podanie do Chumy posłał jego rodak Goku, a Hiszpan z niewielkiej odległości przywrócił Wieczystą na prowadzenie. Jednak tym razem cieszyli się nim jeszcze krócej, bo tylko dwie minuty. Fatalne zagranie stopera Konrada Kasolika wykorzystał 19-letni Michał Śliwka, który pewnym uderzeniem nie dał szans Antoniemu Mikułko.
Jazda bez trzymanki oraz pozbawiona gardy. Tak można było określić ten mecz przez pierwsze pół godziny. Tym większe było zdziwienie, że pozostałe 60 minut nie przyniosło ani jednego trafienia więcej. Nie, żeby piłkarze obu drużyn nie próbowali, choć czynili to o wiele rzadziej niż wcześniej. W poprzeczkę trafił Konrad Kareta, ale nawet gdyby zdobył gola, ten nie zostałby uznany, bo gracz Rekordu faulował w walce o piłkę.
Wieczysta zaś, zwłaszcza jak na samą siebie, była wyjątkowo bezzębna w drugiej połowie. Trzeciego gola mógł im dać Tomasz Swędrowski, jednak przegrał pojedynek z Kaczorowskim. Tym samym Wieczysta tylko zremisowała 2:2 i pozostała na trzecim miejscu w tabeli o punkt za Polonią Bytom, która w tej kolejce też zgubiła punkty. Zespół z Krakowa nie wykorzystał szansy, by awansować na pozycję wicelidera i zmniejszyć stratę do lidera. Teraz są cztery punkty za Pogonią Grodzisk Mazowiecki (choć mają jeden mecz rozegrany mniej). W II lidze nie ma przerwy na kadrę, więc już w sobotę 16 listopada o 19:35 Wieczysta zagra na wyjeździe z Resovią Rzeszów.