Wokół Kyliana Mbappe w ostatnich miesiącach dzieje się wiele złego. Francuz rozczarowuje po transferze do Realu Madryt, a porażki z Barceloną (0:4) i AC Milanem (1:3) były najlepszym przykładem wpływu zawodnika na zespół, który bardzo rzadko jest pozytywny. Teraz do tego dochodzą jeszcze kłopoty w reprezentacji Francji.
Mbappe ominął październikowe zgrupowanie swojej kadry przez kontuzję, przy czym tuż przed nim wrócił do gry w barwach Realu. Francuscy dziennikarze i kibice oskarżali go wówczas wprost o oszustwo. Sytuacja z brakiem powołania powtórzyła się jednak również w listopadzie. Mbappe nie zagra zatem w dwóch ostatnich meczach fazy grupowej Ligi Narodów z Izraelem (14 listopada) oraz Włochami (17 listopada).
Didier Deschamps na konferencji prasowej tłumaczył to bardzo wymijająco. - Przemyślałem to i podjąłem decyzję dotyczącą tego spotkania. Myślę, że tak będzie lepiej dla wszystkich. Nie będę się kłócił - mówił selekcjoner. Zapewniał także, że to jednorazowa sytuacja, jednak według najnowszych doniesień, rzeczywistość wcale nie musi być taka kolorowa.
Znany francuski dziennikarz Romain Molina w filmiku zamieszczonym na swoim koncie na YouTube poinformował, że sytuacja w całej francuskiej kadrze jest bardzo napięta. Zespół jako ogół ma mieć dość Deschampsa i pragnie świeższego spojrzenia. Najgorzej ma być jednak w przypadku Mbappe. Wedle słów Moliny napastnik Realu popadł w konflikt z selekcjonerem, który ominął go przy powołaniach. Co więcej, rozważa nawet koniec kariery reprezentacyjnej, a przynajmniej rezygnację na tak długo, jak długo Deschamps pozostanie na stanowisku.
Ile prawdy jest w tych doniesieniach, tego na ten moment nie sposób stwierdzić. Wysoce prawdopodobne jest natomiast, że Deschamps nadal może spać spokojnie, jako że jego ogromnym zwolennikiem jest i nadal pozostaje prezydent tamtejszej federacji Philippe Diallo.