W czwartkowe popołudnie Legia Warszawa bez większych problemów pokonała Dynamo Mińsk 4:0 w trzeciej kolejce Ligi Konferencji. Tym samym stołeczny klub z kompletem dziewięciu punktów zajmuje drugie miejsce w tabeli tych rozgrywek i ustępuje jedynie Chelsea z racji na gorszy bilans bramkowy.
Na sektorze gości pojawili się kibice białoruskiego klubu, którzy jednocześnie byli przeciwni autorytarnym rządom Aleksandra Łukaszenki. Okazali to m.in. za pomocą przygotowanych transparentów, na których pojawiły się takie hasła jak: "Głosy uciszone, ale nie mogą zostać zapomniane. Uwolnić wszystkich więźniów politycznych", czy też "Chwała zmarłym bohaterom Białorusi".
W trakcie spotkania na trybunie pojawiła się ochrona, która usuwała z niej wspomniane transparenty. Jednak nawet gdy ich nie było, to zarówno kibice gości, jak i "Żyleta" wzajemnie wykrzykiwali hasła uderzające w białoruskiego dyktatora. "Łukaszenka! Co? Ty k***o!". Pojawiały się także inne okrzyki, piętnujące Łukaszenkę. "K***o wąsata, ty zdechniesz jak zwykła szmata", "Wąsacz to faja. Putinowi liże jaja" - to niektóre z nich.
Do usunięcia transparentów z sektora gości odnieśli się ultrasi Legia Warszawa we wpisie na koncie Nieznani Sprawy. "To, co stało się wczoraj w sektorze gości to wstyd i skandal. Ochrona wysłana przez osoby odpowiedzialne za dział bezpieczeństwa, siłą wyrwała kibicom z Białorusi transparenty. Transparenty wyrażające ich sprzeciw wobec dyktatora i zbrodniarza, który niszczy ich społeczeństwo oraz te mówiące o 'zatrzymaniu krwawego reżimu'" - czytamy w nim.
"To był ich sprzeciw wobec dyktatora, którego system prześladuje w kraju również Polaków, zwalcza polskość, zamyka polskie szkoły, niszczy ważne dla każdego Polaka miejsca pamięci. Dyktatora, który w celowy i planowy sposób od lat wysyła nam tysiącami niechciane prezenty na granicę" - dodano. Nieznani Sprawy dodali, że są kwestie, które powinny być ponad podziałami jak m.in. wolność słowa.
"U siebie za takie transparenty trafiliby do kolonii karnej. Klub uwielbia w podniosły sposób opowiadać o wartościach przy różnych 'marketingowych okazjach', rzeczywistość jednak okazała się zupełnie inna. Wczoraj i przez cały tydzień poprzedzający mecz, bo od momentu spotkania klubu w MSZ(!) działy się rzeczy przedziwne. Jeśli ktoś wyżej od tych wartości stawia strach przed karą od UEFA, to powinien się poważnie nad sobą zastanowić. Są pewne granice. Wczorajsze zachowanie klubu to dramat i wstyd" - podsumowano.
Służby stadionowe, usuwając transparenty, postąpiły zgodnie z przepisami UEFA, które wskazują, że kluby muszą reagować w razie jakichkolwiek manifestacji politycznych na trybunach. Jednak przepisy przepisami i można dyskutować, czy była możliwość zareagowania w inny sposób.