Szambo wybiło po wyrzuceniu Marcelo. Niewiarygodne, co miał robić

Fluminense FC rozwiązało w sobotę kontrakt z legendarnym obrońcą Marcelo po tym, jak popadł w konflikt z trenerem Mano Menezesem. Jak się okazuje, decyzję klubu poparli nawet piłkarze, którzy byli niezadowoleni z tego, jak piłkarz podchodzi do obowiązków. Dziennikarz Rafael Marques ujawnił, że miał problem ze wszystkimi pracownikami Fluminense. Dodatkowo miał nawet radzić młodym zawodnikom, by ci sabotowali treningi fizyczne.

Marcelo to bezsprzecznie jedna z największych legend Realu Madryt, która w ostatniej dekadzie święciła z nim gigantyczne sukcesy. Łącznie rozegrał dla hiszpańskiego klubu 546 meczów, w których strzelił 38 goli i zanotował 103 asysty. Dodatkowo może się pochwalić wieloma drużynowymi sukcesami: pięć tytułów Ligi Mistrzów, sześć mistrzostw Hiszpanii, trzy Superpuchary UEFA czy trofeum Copa Libertadores. Ostatnie lata to jednak dla niego spore rozczarowanie.

Zobacz wideo Nowy projekt maratonów „Złota Seria 42" wystartuje w 2025 roku. Marek Tronina zapowiada

Znamy powód rozstania Marcelo z Fluminense. Odwróciła się od niego nawet szatnia

Marcelo postanowił na początku ubiegłego roku wrócić do ojczyzny i podpisał kontrakt z Fluminense FC. Nie mógł jednak spodziewać się, że to będzie aż tak zła decyzja. Trzy dni temu informowaliśmy, że przedwcześnie klub zerwał z nim umowę po kłótni, w jaką popadł z trenerem Mario Menezesem. Ten wstrzymał wejście na boisko piłkarza, gdyż rzekomo usłyszał coś niestosownego.

"Prawda zawsze wyjdzie na jaw" - oznajmił za to sam zainteresowany w mediach społecznościowych, gdzie zamieścił krótkie pożegnanie. Portal Globo podał jednak, że wpływ na decyzję klubu o rozwiązaniu kontraktu miało to, że szatnia odwróciła się od Marcelo. Rada drużyny miała rzekomo przyjść do władz, by wyrazić dla nich poparcie. Głównym powodem tego był brak zaangażowania obrońcy oraz to, że praktycznie nie występował w meczach wyjazdowych, usprawiedliwiając to urazami.

Dziennikarz Rafael Marques ujawnił za to szczegóły rozstania. - Rozmawiałem z osobami bliskimi Fluminense i doniesienia na temat zachowania Marcelo są zdumiewające. Złe traktowanie pracowników, problemy w relacjach ze sportowcami... Miał scysje właściwie z każdym - wyjaśnił dla ESPN. Piłkarzowi zdarzało się nawet skrytykować decyzje trenerów. - Niewłaściwie zachowywał się wobec kierownictwa klubu, zawsze w zawoalowany sposób szukał konfliktu. Najpierw z Dinizem, potem z Marcao, a ostatnio z Mano - zdradził dziennikarz. 

Brazylijczyk działał jednak bardzo inteligentnie, więc trudno było mu coś udowodnić. - Ukrywał się, by uniknąć odpowiedzialności. Trudno było się do niego dobrać - zaznaczył. Mało tego, zawodnik namawiał młodszych zawodników, by ci sabotowali treningi. -  Słyszałem też, że mówił młodszym, że nie powinni się tak bardzo przejmować treningiem fizycznym, bo jeśli są utalentowani, to wystarczy - podsumował.

Kontrakt Brazylijczyka wygasał z końcem grudnia, dlatego nie ma on zbyt dużych powodów do zmartwienia, zwłaszcza że klub nie planował odnowienia umowy. Na ten moment nie wiadomo, czy będzie on chciał kontynuować piłkarską karierę. 

Więcej o: