Krzysztof Piątek w lipcu ubiegłego roku trafił do Basaksehiru i tureckim klubie zdecydowanie odżył po nieudanych przygodach w Hercie Berlin, Fiorentinie czy Salernitanie. W poprzednim sezonie reprezentant Polski zdobył 17 bramek i zanotował jedną asystę w 36 spotkaniach dla klubu ze Stambułu.
W obecnym sezonie Basaksehir musi łączyć grę w lidze tureckiej z występami w Lidze Konferencji i to może odbijać się na wynikach. Nie odbija się jednak na dyspozycji Krzysztofa Piątka, który jest na prostej drodze, żeby pobić dorobek bramkowy z poprzedniego sezonu.
W niedzielne popołudnie Basaksehir grał na wyjeździe z Konyasporem. Do przerwy był wynik 1:1 po golach Alassane Ndao i Jerome'a Opoku. Jednak w drugiej połowie gospodarze za sprawą kolejnych dwóch bramek senegalskiego skrzydłowego prowadzili 3:1.
Na swoje trafienie czekał Krzysztof Piątek i doczekał się w 93. minucie. Deniz Turuc dośrodkował w pole karne, a tam fantastycznie odnalazł się polski napastnik, który uderzeniem głową skierował piłkę do siatki rywali. Jednak zabrakło już czasu na doprowadzenie, chociaż do remisu i ostatecznie Basaksehir przegrał 2:3.
Jednak Krzysztof Piątek może być zadowolony ze swojego dorobku bramkowego. W samej lidze ma już sześć bramek, a więcej ma jedynie Ciro Immobile z Besiktatu (osiem goli). Z kolei we wszystkich rozgrywkach Piątek ma już na koncie 11 bramek i asystę w 18 meczach.
Basaksehir po jedenastu kolejkach ligi tureckiej ma na koncie 15 punktów i zajmuje ósme miejsce w tabeli. Kolejny mecz klub Krzysztofa Piątka rozegra na wyjeździe z FC Kopenhagą w trzeciej kolejce Ligi Konferencji (czwartek 7 listopada). Z kolei w lidze Basaksehir w niedzielę 10 listopada podejmie na swoim stadionie Besiktas.