Na dworcu kolejowym w serbskim Nowym Sadzie doszło do tragicznego wypadku. W piątek 1 listopada runął betonowy baldachim nad wejściem, a konsekwencje tego zdarzenia są druzgocące - poza rannymi były także ofiary śmiertelne.
Okazuje się, że w gruzowisku odnaleziono ciało Milosa Milosavljevicia, piłkarza, który dzień wcześniej obchodził 21. urodziny. Wraz z nim zginęła jego dziewczyna, 20-letnia Andela Ruman. O ich śmierci poinformował klub FK Potisje (serbskie niższe ligi), gdzie ostatnio występował zawodnik.
"Z wielkim smutkiem i nieopisanym bólem informujemy, że w strasznym wypadku w Nowym Sadzie zginął nasz kolega z drużyny, przyjaciel i brat Milos Milosavljević razem ze swoją dziewczyną Andelą Ruman. [...] Spoczywajcie w pokoju aniołki, nigdy nie będziecie zapomniani" - przekazano na profilu na Facebooku.
Później koledzy z zespołu oddali hołd zmarłemu 21-latkowi, publikując grupowe zdjęcie z jego koszulką. Do tego zamieścili krótki, acz wymowny opis. "Na zawsze z nami! Będziesz żył wiecznie nasz bracie, Milosu Milosavljeviciu" - czytamy.
Według ostatnich doniesień w koszmarnym wypadku na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie zginęło 14 osób. Natomiast liczba rannych przekroczyła 30, z czego kilkoro z nich musiało zostać przewiezionych do szpitala.
W związku z tragicznymi wydarzeniami w Nowym Sadzie serbskie władze ogłosiły 2 listopada dniem żałoby narodowej.